Autor: HP Slash Luv
Oryginał: Groundhog Day
Zgoda: jest
Rating: +15
Pairing: Wolfstar
Ilość części: 32/50
Opis: Remus powtarza w kółko znaczący dzień.
Gdy Remus się obudził, pomyślał o tym, co stało się
poprzedniego dnia. Syriusz był…
Nie mógł nawet dokończyć tej myśli. Prawda zbyt mocno
łamała mu serce.
Poczuł, jak coś, albo ktoś,
poruszył się za nim, a Remus znieruchomiał. Z pewnością nie mógłby wziąć kogoś
do łóżka tego samego dnia, gdy zginął jego kochanek, prawda?
Albo może był na tyle pijany, że stracił zdrowe zmysły.
Osoba pocałowała jego szyję, a ten dotyk był tak znajomy,
że Remus odkrył, że wstrzymał oddech, spoglądając przez ramię w znajomo szare
oczy.
- Syriusz? – zapytał nieufnie.
Syriusz popatrzył na niego z zabawnym wyrazem twarzy.
- Wyglądasz, jakbyś zobaczył ducha, Luni.
Remus całkowicie odwrócił się do niego i zarzucił ramiona
na szyję Syriusza.
- Miałem najokropniejszy sen w moim życiu. Nie, nie sen.
Koszmar! Byłeś martwy i… - urwał, nie będąc w stanie powstrzymać szlochu.
Syriusz zwyczajnie trzymał go.
- To był tylko sen.
Remus chciał się zgodzić i nie kwestionować swojego
szczęścia, że to był tylko koszmar, ale coś go powstrzymywało. To było tak
prawdziwe. Coś było nie tak.
Przez cały dzień dokuczała mu myśl, że coś było nie w
porządku. Obserwował wszystko bystrymi oczami. Wszystko, co Syriusz robił tego
dnia, robił w koszmarze Remusa. Jednak to z pewnością tylko zbieg okoliczności.
Ale potem nadeszły do nich informacje od Dumbledore'a o
zajściu w departamencie Tajemnic.
Remus czuł się zamrożony. Dokładnie jak jego koszmar...
I w jakiś sposób Remus wiedział, że jego koszmar staje
się rzeczywistością. Próbował namówić Syriusza, by nie szedł, ale jego kochanek
był troskliwy i lojalny, a Harry był w niebezpieczeństwie. Nie było sposobu na
powtarzanie Syriusza, gdy chodziło o uratowanie kogoś, kogo kocha.
Remus podążył za nim ze złym przeczuciem. Starł się nie
spuszczać wzroku z Syriusza, gdy walczył ze śmierciożercami, a potem zobaczył
Bellatrix i bez wahania, pobiegł w jej kierunku. Jeśli mógł ją zatrzymać,
Syriusz nie zostanie wepchnięty za zasłonę.
Oszołomił ją i uśmiechnął się radośnie. Jego koszmar nie
stanie się prawdą. Ale potem kolejny zamaskowany śmierciożerca wystrzelił
mordercze zaklęcie w Syriusza, która uderzyła jego dokładnie w środek klatki
piersiowej.
Remus patrzył, jak Syriusz upada na ziemię.
Krzyk cierpienia Harry'ego dorównał krzykowi Remusa.
To koniec.
Syriusz umarł.
Dlaczego?
Kiedy Remus się obudził, jego policzki były mokre od łez,
ale niemal nie był zaskoczony, gdy poczuł za sobą czyjeś ciało. W
rzeczywistości, niemal się go spodziewał.
Jakoś się zorientował, że ten dzień się powtarza.
Nie wiedział, jak zakończyć to koło. Może miał uratować
Syriusza, a gdy mu się uda, nadejdzie kolejny dzień. Remusowi podobał się ten
pomysł, ponieważ to oznaczało, że ostatecznie będzie miał Syriusza z powrotem.
Tego dnia, opracowywał plany możliwych sposobów
zatrzymania Syriusza w domu, gdy nadejdzie wezwanie Dumbledore’a. A kiedy zawiodły
– jak się spodziewał – myślał o sposobach, jak chronić Syriusza przed
wepchnięciem zza zasłonę i wszystkimi innymi klątwami, które mogły w niego
uderzyć.
Może mógłby zmusić Syriusza, by walczył tam, gdzie Remus,
a zamiast tego, wilkołak mógłby iść po Harry’ego. To była możliwość.
A kiedy tego dnia dotarli do Ministerstwa Magii,
zamienili się miejscami. Remus zdołał rozbroić Bellatrix, ale Syriusz został
przejęty przez dwójkę śmierciożerców i nie przeżył.
Dzień wciąż się powtarzał. Cały czas i w kółko.
A Remus był w kropce. Czuł się tak, jakby pogrążał się w
rozpaczy i nie było nikogo, kto mógłby go z niej wyciągnąć.
Próbował nawet powiedzieć Syriuszowi, co się działo.
Wiedział, że jeśli jego kochanek dowie się o swojej nieuchronnej śmierci, może
będzie się trzymał z daleka od departamentu Tajemnic.
Mimo to, poszedł tam.
- Remus, przykro mi, że umrę, ale nie mogę nie iść, Harry
może umrzeć, a ja nie mogę tego zaryzykować. Nienawidzę tego, że musisz przez
to przechodzić, ale nigdy nie odwrócę się od mojego chrześniaka.
Podczas jednego z powtarzających się dni, gdy minęły już
niemal dwa miesiące, Remus w końcu porozmawiał z Dumbledorem.
- Dlaczego to się dzieje? Bez względu na to, co robię,
nie potrafię uratować Syriusza? Dlaczego?
Zwykle błyszczące niebieskie oczy Dumbledore’a wydawały
się teraz bardzo smutne.
- Remus, sądzę, że ten dzień się powtarza, żeby cię
czegoś nauczyć i chyba twoje myśli biegną w złym kierunku.
- Co mogę się takiego nauczyć, może poza faktem, że bez
względu na to, co zrobię, nie mogę uratować Syriusza?
- Może właśnie tego masz się nauczyć – wypowiedział
mądrze Dumbledore.
Remus zamarł i pomyślał nad tym. Pierwszej nocy, zanim
zaczął się powtarzać dzień, Remus zażyczył sobie pewną rzecz w kierunku
rozgwieżdżonego nieba. Chciał, żeby ten dzień się powtórzył, żeby mógł ocalić
Syriusza. Zapomniał o tym pośród całego zamieszania, ale może to życzenie się
spełniło.
Ale jeśli nie mógł ocalić Syriusza, może Dumbledore miał
rację o lekcji, której musiał się nauczyć.
- Kocham go – mruknął smutno.
Dumbledore dobrotliwie położył mu rękę na ramieniu.
- Wiem o tym, Remusie, ale nie możesz go przy sobie
zatrzymać. Może musi umrzeć tego dnia. Może jego śmierć pomoże ukształtować
przyszłość w bardzo ważny sposób.
Remus pociągnął nosem.
- Jednego dnia, powiedział mi, że jeśli zostanie to Harry
może umrzeć i to dlatego musi iść. Sądzi pan, że ma rację?
- To możliwe – przyznał Dumbledore.
- Jak mam go tam puścić? – zapytał Remus, a jego oczy
wypełniły łzy, które w rzeczywistości nie spadły.
- Zawsze będziesz miał jego wspomnienie w swoim sercu,
ale sądzę, że to jest czas, żebyś zaakceptował to, że musi tego dni umrzeć i
nic tego nie zmieni.
Później tego dnia, gdy czekał na wezwanie z departamentu
Tajemnic, Remus spojrzał na Syriusza, który nerwowo krążył po salonie.
- Syriusz? – odezwał się Remus, zebrawszy myśli.
Syriusz spojrzał na niego.
- Chciałem tylko powiedzieć, że bez względu na to, co się
dzisiaj stanie, kocham cię.
Syriusz wyglądał na zdezorientowanego, ale to dlatego, że
nie wiedział, jak ten dzień miał się skończyć. Podszedł do wilkołaka i owinął
ramiona wokół zbyt chudej talii.
- Też cię kocham. I zawsze będę. Aż do śmierci.
Remus przełknął krzyk bólu, który chciał się z niego
wydostać i spróbował się uśmiechnąć.
A kiedy poszli do departamentu Tajemnic, by pomóc w
walce, Remus nie zmienił nic, co się działo podczas pierwszego razu. Remus
poszedł do swojego śmierciożercy, a Syriusz by pomóc Harry’emu. A kiedy
Bellatrix wepchnęła go za zasłonę, Remus podbiegł i chwycił nastolatka, by go
powstrzymać przed skoczeniem za ojcem chrzestnym.
I tej nocy, poszedł do łóżka z ciężkim sercem.
Kiedy się obudził następnego dnia, nie poczuł za sobą
nikogo i wiedział, że pętla czasu zniknęła.
Ukrył twarz w poduszce i zapłakał za wszystkim, co
stracił. To zwyczajnie niesprawiedliwe.
Hejeczka,
OdpowiedzUsuńwspaniale, przykre, że no sama niewiem jak to opisać życzenie się spełniło, ale nie mógł zrobić nic aby się sytuacja nie zmieniła...
Dużo weny życzę...
Pozdrawiam serdecznie Basia