Ważne

Zanim zaczniecie czytać jakikolwiek tekst, warto poszukać go w zakładkach. Często tłumaczenia są kontynuowane przeze mnie po kimś innym - w takich wypadkach podaję tylko linki do pierwszych rozdziałów, więc warto zerknąć, czy dane opowiadanie nie jest czasem już zaczęte gdzie indziej. Dzięki temu nie dojdzie do nieporozumień i niepotrzebnych pytań, typu: "A gdzie znajdę pierwsze rozdziały?" Wszystko jest na blogu, wystarczy poczytać ;)
Po drugie, nowych czytelników bardzo proszę o zerknięcie do zakładki "Zacznij tutaj" :) To również wiele ułatwi :D
Życzę wam miłego czytania i liczę, że opowiadania przypadną wam do gustu.
Ginger

poniedziałek, 29 kwietnia 2019

Za kilka lat



Autor: HP Slash Luv
Oryginał: In a Couple of Years
Zgoda: jest
Rating: +15
Pairing: Syriusz/Remus
Ilość części: miniaturka
Opis: Remus i Syriusz rozmawiają o dzieciach.

- Nie mogę uwierzyć, że Harry wkrótce będzie miał dwa lata.
Syriusz kiwa głową, a jego kochanek krząta się po kuchni.
- Tak, ja też. Za niedługo będziemy musieli kupić mu prezent.
- Cóż, to twój chrześniak. Kto zna go lepiej niż ty?
Syriusz przewraca oczami.
- Och, przestań. Widzę, jak zwykle kuli się z tobą na tym krześle. Zawsze robi się tak spokojny, gdy mu czytasz. Sądzę, że uwielbia słuchać twojego głosu.
Remus uśmiecha się szeroko, zatrzymując się obok Syriusza, żeby obdarzyć jego nos niewinnym pocałunkiem.
- Nie tylko Harry uwielbia mój głos.
- Nie, masz rację – zgadza się Syriusz, pociągając Remusa za brodę w dół i chwytając jego usta w ostrym pocałunku. Kiedy w końcu odsuwają się od siebie, oboje oddychają ciężko.
- Chciałbyś może iść do sypialni? – pyta nieśmiało Remus.
Syriusz skacze na nogi i krzyczy:
- Kto pierwszy.
Remus przewraca oczami, ale biegnie za kochankiem.
^^^
Gdy już są zmęczeni, albo przynajmniej Remus jest zmęczony, podczas gdy ręka Syriusza jest zajęta – „Nigdy nie masz dość, Syriuszu?” – leżą przytuleni do siebie, a głowa Remusa spoczywał na piersi Syriusza.
Remus pieści pierś Syriusza, starając się wymyślić sposób, jak poruszyć ważny temat.
- Więc…
- Co jest, Luni? – pyta Syriusz, całując Remusa w czoło.
- Cóż, Harry niedługo kończy dwa lata i faktem jest, że my też robimy się coraz starsi, więc pomyślałem, że moglibyśmy porozmawiać o możliwości posiadania dzieci.
Ręka gładząca plecy Remusa zatrzymuje się.
- Umm, dzieci?
- No tak. Wiem, że nigdy o tym nie rozmawialiśmy, gdy zaczynaliśmy nasz związek, ale byliśmy wtedy w szkole. Jesteśmy razem ponad pięć lat i jesteśmy tak bliscy legalnego małżeństwa jak to tylko możliwe. Pomyślałem, że może to czas przedyskutować pomysł posiadania dzieci.
Syriusz wzdycha.
- Remus, czy nie zapominamy o fakcie, że jesteśmy dwoma czarodziejami. Nie jesteśmy do końca wyposażeni do posiadania dzieci.
- Możemy adoptować. Jest wiele dzieci, które potrzebują dobrego domu.
Syriusz siada, sprawiając, że głowa Remusa opada na poduszkę.
- Po prostu…
- Po prostu… co? – pyta Remus.
- No, jesteśmy dwoma czarodziejami, a tym jesteś wilkołakiem. Nawet jeśli ja uważam, że dyskryminacja jest zła, oni wciąż mogą nie pozwolić nam adoptować.
Remus kiwa głową.
- Myślałem o tym. Dlatego najpierw sprawdziłem to, nim podjąłem temat. Fakt, że jesteśmy dwoma czarodziejami nie ma znaczenia, gdy chodzi o adopcję. Jeśli chodzi o bycie wilkołakiem, póki jeden z nas nie jest zainfekowany i podjęte są środki bezpieczeństwa – a oni sprawdzą nasz dom i zadają pytania dla pewności – możemy adoptować. Fakt, że pochodzisz ze znaczącej czysto krwistej rodziny też jest pomocny. Legalnie nie mogą powstrzymać nas przed adoptowaniem.
- Och. Świetnie. – Syriusz próbuje włożyć do głosy nieco entuzjazmu, ale wie, że poległ, gdy Remus również siada, owijając koc wokół talii.
- Co jest? Myślałem, że będziesz bardziej podekscytowany tym pomysłem.
Syriusz bierze Remusa za rękę.
- Jestem podekscytowany.
- Syriusz, bądź ze mną szczery. Co jest nie tak? Nie chcesz mieć dzieci?
Syriusz owija ramię wokół Remusa.
- To nie tak. Nie jestem pewny, czy będę dobrym tatą.
Remus potrząsa głową.
- Widziałem cię z Harrym. Jesteś przy nim wspaniały, a on cię uwielbia.
- Bycie dobrym ojcem chrzestnym różni się od bycia ojcem. Jako chrzestny, nie muszę karać Harry’ego. Zamiast tego mogę rozpieszczać go do woli, a kiedy robi się marudny, mogę oddać go Jamesowi i Lily.
- Dobra. To prawda, ale, nie lubię nawet o tym myśleć, ale co jeśli coś się stanie Jamesowi i Lily. Harry automatycznie wejdzie pod twoją opiekę. Zdajesz sobie z tego sprawę, prawda?
Syriusz odwraca się.
- Nie lubię o tym myśleć, ale jestem świadom tego, co by się stało. I gdyby to miało się stać w przyszłości, chciałbym być do tego czasu gotów na bycie ojcem.
- Nigdy nie będziesz chciał mieć ze mną dzieci?
- To nie tak, że nigdy nie będę chciał mieć własnych, ale na razie muszę powiedzieć, że jestem przeciwny rozpatrywaniu tego.
Remus wstaje, chwytając spodnie, po czym wychodzi z pokoju.
- Remus! – krzyczy Syriusz.
Słyszy, jak Syriusz przechodzi po pokoju, gdy Remus przechodzi do kuchni, ale ignoruje jego wołanie.
- Remus! Nie odchodź ode mnie w złości!
Remus odwraca się i ociera łzy złości, które spłynęły na jego policzku.
- Syriuszu, chcę być tatą. Nie wiem, czy kiedykolwiek będę nim biologicznie. Zbyt bym się bał, że przekażę tą klątwę jakiemukolwiek dziecku, żeby ryzykować. Jestem też pewny, że z tego powodu nigdy nie będę mógł adoptować samodzielnie. Jeśli nie istnieje żadna szansa, żebyśmy mieli dzieci, nie jestem pewny, czy potrafiłbym szczęśliwie zostać w tym związku. Bez względu na to, jak bardzo cię kocham. – Ostatnie zdanie zostało poruszająco wyszeptane.
- Cii – mówi Syriusz i powoli zbliża się do Remusa. Bierze wilkołaka w ramiona, przytula go mocno. – Nie mówię, że nigdy nie chcę mieć dzieci. Masz rację. Kocham Harry’ego i prawdopodobnie będę chciał być tatą w przyszłości, i wiem, że poradzę sobie lepiej niż moi rodzice. Wiem, że będę kochał swoje dziecko bez względu na wszystko, nawet jeśli on lub ona skończy w Slytherinie. Po prostu jeszcze nie jestem gotowy.
- Jeszcze? Więc w przyszłości…
- Nie mogę powiedzieć „tak” na pewno, ponieważ nie chcę cię okłamać. Mogę powiedzieć, że myśl o wychowywaniu dziecka z tobą uszczęśliwia mnie, ale będziesz musiał jeszcze trochę poczekać. Może za kilka lat, jak trochę bardziej dojrzeję.
Remus śmieje się.
- Ty nigdy nie dojrzejesz – żartuje.
- Nigdy nie mów nigdy, Lunatyku. Przepraszam, że nie mówię „tak” w tym momencie, ale uważam, że to nie jest coś, co powinienem przed tobą zatajać.
Remus kiwa głową.
- Zgadzam się. Lepiej, że mówisz mi teraz, a nie po tym, jak zacznę zaglądać do sierocińców, a zwłaszcza nie po tym, jak spotkam dziecko i beznadziejnie się zakocham.
Całują się niewinnie.
- Więc, za kilka lat… - Remus urywa, spoglądając z nadzieją w oczy Syriusza.
Syriusz podchwytuje.
- Powrócimy do tej rozmowy.


1 komentarz:

  1. Hejeczka,
    wspaniały rozdział, cudownie po prostu, ale dobrze że Syriusz nie mowi nie... ale może Remus powinien postawić przed faktem dokonanym...
    Dużo weny życzę...
    Pozdrawiam serdecznie Basia

    OdpowiedzUsuń