Autor: HP Slash Luv
Oryginał: Forgot
Zgoda: jest
Rating: +15
Pairing: Syriusz/Remus, Lily/James
Ilość części: miniaturka
Opis: Zapominalstwo Syriusza wpędza go w kłopoty.
Syriusz zerknął na przypominajkę, gdy Remus całował go w
pierś.
- O czym zapomniałem? – wymamrotał, ignorując bardzo
utalentowany język, który bawił się jego sutkami.
Remus przerwał lekki, drażniący pocałunek i roześmiał
się.
- Szybciej byłoby zapytać, o czym pamiętasz. Często
zapominasz o wielu rzeczach.
Syriusz nadąsał się i położył przypominajkę na podłodze.
- To nie prawda.
Remus pocałował go w szyję.
- Oczywiście, że jest. Ale to jeden z powodów, dlaczego
tak bardzo cię kocham. Twoje zapominalstwo jest po prostu urocze.
- Pokarzę ci zaraz uroczość – powiedział żartobliwie
Syriusz i przekręcił ich tak, że Remus leżał na plecach, a Syriusz unosił się
nad nim. Jego dłonie łagodnie bawiły się wijącymi się mięśniami Remusa, ciesząc
się dźwiękami przyjemności, które odbiły się echem po pokoju.
Ich pocałunki zmieniły się z łagodnych na namiętne.
Niezbyt często mieli dormitorium dla siebie, więc zdecydowanie chcieli
skorzystać ze swojego ulotnego czasu we dwójkę.
Doszli razem mocno i szybko. Oboje stęknęli i wykrzyknęli
swoje imiona, ich dłonie splotły się razem, gdy ich ciała poruszały się
gwałtownie, pragnąc każdej możliwej do osiągnięcia bliskości.
Po wszystkim, gdy głowa Syriusza leżała na piersi Remusa,
jego umysł ponownie powrócił do przypominaj ki.
- Wiem, że o czymś
zapomniałem.
Remus pogodnie pociągnął za czarne loki Syriusza.
- Odpręż się. W końcu sobie przypomnisz.
Później tego samego dnia sobie przypomniał. Remus i
Syriusz siedzieli przytuleni na kanapie, gdy rozwinęła się przed nimi pewna
scena.
James i Lily kłócili się. Znowu.
Syriusz miał już tego zwyczajnie dość. Mogliby kłócić się
gdzieś w prywatnym miejscu, ale zawsze wydawali się wybierać pokój wspólny,
przed wszystkimi.
- To twoja wina! – krzyknęła Lily, a jej twarz zrobiła
się jasno czerwona.
- To twoja wina! Zawsze wpadasz w złość! – odkrzyknął
James.
Syriusz przewrócił oczami, odwracając się do Remusa.
- Znowu to samo – skomentował.
- Czyja to wina? – zapytał Remus. – Kto jest winien tym razem?
- Nie ma wątpliwości, prawda? To zawsze jest James –
odpowiedział z szerokim uśmiechem, po czym odwrócił się z powrotem do sceny.
Odprężył się na kanapie, od czasu do czasu zjadając swoje Fasolki Wszystkich
Smaków Bertiego Botta. – Chcesz kilka?
- Nie, najadłem się dzisiaj dużo czekolady.
- Nigdy wcześniej cię to nie powstrzymywało – powiedział
Syriusz, uśmiechając się ironicznie do Remusa.
Czerwień lekko zabawiła policzki Remusa.
- Próbuję ograniczyć nieco słodycze.
- Dlaczego? Nie wiesz, jaki naprawdę jesteś chudy,
prawda?
- Muszę zachować moją dziewczęcą figurę – odparował
Remus.
Oboje popatrzyli na siebie, aż James i Lily nie
przywrócili ich krzykami do rzeczywistości.
- Wystawiłeś mnie! – krzyknęła Lily, jej policzki były
wściekle czerwone, a pięści zaciśnięte przy jej bokach. Wydawało się, ze
wykorzystuje całą swoją kontrolę, żeby nie uderzyć Jamesa w twarz.
- Nie wiedziałem, że zmieniłaś miejsce spotkania! –
wykłócał się James. Jego włosy były w większym nieładzie niż zwykle, jakby jego
palce bezustannie przeczesywały je z frustracji.
- Powiedziano ci o tym!
- Nieprawda – odpowiedział James.
Oczy Syriusza rozszerzyły się, gdy w końcu sobie
przypomniał.
- Um, Rogacz. Lily?
Oboje odwrócili się do niego.
- Co? – zapytali, a ich złość była kompletnie widoczna.
Syriusz wstał nerwowo.
- Lily tak jakby powiedziała mi, żebym ci przekazał,
James, a ja jakby zapomniałem. – Spojrzał na Remusa. – O tym przypominajka
próbowała mi przypomnieć.
Remus potrząsnął głową.
- Och, Łapo.
- Black – powiedziała słodko Lily.
Syriusz skulił się, wiedząc, że była najbardziej
niebezpieczna, gdy używała tego tonu.
- Tak?
- Uciekaj – rozkazała.
Syriuszowi nie trzeba było dwa razy powtarzać.
Hejeczka,
OdpowiedzUsuńwspaniale, cudownie i już Wayne wie o czym zapomniał a Lili to chyba całą bandę Huncwotów trzyma w szachu ;)
Dużo weny życzę...
Pozdrawiam serdecznie Basia