Ważne

Zanim zaczniecie czytać jakikolwiek tekst, warto poszukać go w zakładkach. Często tłumaczenia są kontynuowane przeze mnie po kimś innym - w takich wypadkach podaję tylko linki do pierwszych rozdziałów, więc warto zerknąć, czy dane opowiadanie nie jest czasem już zaczęte gdzie indziej. Dzięki temu nie dojdzie do nieporozumień i niepotrzebnych pytań, typu: "A gdzie znajdę pierwsze rozdziały?" Wszystko jest na blogu, wystarczy poczytać ;)
Po drugie, nowych czytelników bardzo proszę o zerknięcie do zakładki "Zacznij tutaj" :) To również wiele ułatwi :D
Życzę wam miłego czytania i liczę, że opowiadania przypadną wam do gustu.
Ginger

piątek, 24 maja 2019

Odkryty sekret



Autor: HP Slash Luv
Oryginał: Secret Uncovered
Zgoda: jest
Rating: +15
Pairing/Bohaterowie: Remus, Syriusz, James i Peter
Ilość części: miniaturka
Opis: Huncwoci odkrywają sekret Remusa.

Remus czuł swój ohydny sekret jak w okolicach każdej pełni. Nie znosił mieć sekretów. Czuł się przez to jak dziwadło, a nikt poza profesorem Dumbledorem i panią Pomfrey o tym nie wiedział.
Marzył, by mógł kiedyś powiedzieć o tym przyjaciołom. Zastanawiał się, jak zareagują. Czy go zaakceptują czy pokażą swoje uprzedzenia reszcie czarodziejskiego świata. Zastanawiał się, czy powiedzą całej szkole, a jeśli tak, to czy zostanie wyrzucony za bycie niebezpiecznym dla uczniów.
Remus lubił myśleć, nie zrobią nic, by go zranić, ale nie pozna prawdy, póki rzeczywiście się to nie stanie. Może najlepiej będzie, jeśli nigdy się nie dowiedzą. Remus mimo wszystko nie chciał opuszczać Hogwartu.
Ale potem to się wydarzyło. Syriusz odkrył prawdę, ponieważ podsłuchał, jak Remus i pani Pomfrey mówią ze sobą dzień po pełni. Zwykle pokój Remusa był pełen osłon, by nikt nie mógł zobaczyć, ani usłyszeć, co się działo w środku. Remus nie był pewny, jak to się stało, ale pokój nie zadbał o to jak zawsze. A Syriusz słyszał wszystko.
Dziedzic Blacków wbiegł do pokoju patrząc na niego szeroko otwartymi oczami.
Serce Remusa zatrzymało się na czyste przerażenie w oczach Syriusza, a Remus był pewny, że pojedzie do domu i nigdy nie wróci do szkoły.
- Syriuszu, proszę, pozwól mi wyjaśnić…
Syriusz nie pozwolił mu dokończyć. Zamiast tego wybiegł z pokoju.
Remus chciał pobiec za nim, ale pani Pomfrey zatrzymała go.
- Zeszłej nocy była pełnia, panie Lupin. Musi pan odpoczywać i dochodzić do siebie. Może pan z nim porozmawiać jutro.
- Do tego czasu może być za późno – powiedział z przygnębieniem Remus, ale zrobił, co mu kazano i został w łóżku.
Po obiedzie, została mu złożona wizyta. Syriusz i James weszli pewnie do pokoju, a Peter wlókł się za nimi niepewnie.
- Hej, chłopaki? – powiedział Remus, ale brzmiało to bardziej jak pytanie.
- Hej, chłopaki? Tylko tyle umiesz powiedzieć?! – zapytał Syriusz.
- Jak się macie? – spróbował Remus.
James potrząsnął głową, palcem unosząc okulary wyżej na nos, gdy lekko się zsunęły.
- Jak mogłeś nam nie powiedzieć, że byłeś wilkołakiem? – zapytał James.
- To był pomysł profesora Dumbledore’a.
- Więc, gdyby profesor Dumbledore nie miał z tym problemu, to powiedziałbyś nam prawdę? – spytał Syriusz.
- Tak? – Remus urwał, spoglądając na ich niedowierzające spojrzenia. – Dobra, nie.
- D-dlaczego nie? – wyjąkał Peter.
Może Remus słyszał dziwne rzeczy, ale Peter brzmiał na jeszcze bardziej nerwowego w jego obecności. Prawdopodobnie dlatego, że teraz wiedział, że Remus to wilkołak. Remus nie znosił myśli, że jeden z jego najlepszych przyjaciół był przez niego zdenerwowany, ale nic z tym nie mógł zrobić.
- Chłopaki, musicie zrozumieć, dlaczego mogłem nie chcieć wam powiedzieć. Bycie wilkołakiem… - urwał, starając się ułożyć myśli w słowa. – Większość ludzi myśli o wilkołakach jak o potworach, a ja jestem…
- Przestań! – skutecznie przerwał mu James. – Nie jesteś potworem. Wilkołak jest potworem, a ty stajesz się nim tylko w części miesiąca. W resztę dni jesteś zwykłym, bystrym, normalnym Remusem. I jak możesz uważać, że będziemy myśleć jakkolwiek inaczej? Byłeś wilkołakiem cały ten czas. Jedyną różnicą jest to, że teraz wiemy.
Remus zagapił się na swoje dłonie.
- James, większość ludzi nie uważa tak, jak wy. Dla nich, jestem jedynie zdziwaczałym potworem.
- Więc to oni są dziwadłami, które się nie znają – powiedział Syriusz. Podszedł i usiadł na łóżku, zmuszając Remusa do odsunięcia nóg. – Większość ludzi uważa, że wszyscy Blackowie są mrocznymi, złymi czarodziejami i czarownicami. Czy taki jestem?
- Oczywiście, że nie – powiedział osłupiały Remus.
- A ty nie jesteś zdziwaczałym potworem – rzekł James. – To to samo. Syriusz nic nie może poradzić na to, że urodził się Blackiem, a ty nie możesz zrobić nic z tym, że ugryzł cię wilkołak.
Remus czuł, jakby zaraz miał się rozpłakać.
- Myślałem, że będziecie mnie nienawidzić. Jako dzieciak nigdy nie miałem przyjaciół, ponieważ byłem wilkołakiem. Nikt nie chciał mieć ze mną nic wspólnego. Jesteście moimi pierwszymi przyjaciółmi, jakich kiedykolwiek miałem i byłem tak przerażony, że was stracę, jeśli poznacie prawdę.
James podszedł do drugiej strony łóżka Remus, na której nie siedział Syriusz.
- Cóż, nie stracisz nas, przynajmniej nie wkrótce i mamy dla ciebie niespodziankę.
- Co? – zapytał Remus, zerkając na całą trójkę.
W końcu przemówił Peter.
- K-Kiedy Syriusz powiedział n-nam, zaczęliśmy przeszukiwać książki, starając się znaleźć sposób, by ułatwić wilkołakowi pełnię.
- Nie ma takiego sposobu – powiedział Remus.
- Właśnie, że jest – zaprzeczył James. – Istnieje coś nazywanego animagiem.
- Animag to czarodziej lub czarownica, którzy potrafią zmienić się w zwierzę. To zawiła część transmutacji – wyjaśnił Remus.
- To prawda! – skinął głową Syriusz. – Myśleliśmy, że jeśli staniemy się animagami, moglibyśmy biegać z tobą, gdy będziesz wilkiem, żebyś nie musiał być sam.
- To zbyt trudne do opanowania, zwłaszcza dla uczniów z trzeciego roku – zaprzeczył Remus.
- Zrobimy to – oświadczył pewnie James. – Może to nieco zająć, ale zdecydowanie nam się uda.
Syriusz oparł głowę o ramię Remusa.
- Tym sposobem, nigdy więcej nie będziesz musiał być sam podczas pełni.
- To byłoby miłe – wyszeptał Remus.
- Obiecuję, że nam się powiedzie – powiedział James. Z jego głosu zniknął zwykły tupet, zastąpiony szczerością.
Peter podszedł i usiadł w nogach łóżka
- N-nie jesteś sam, Remusie.
- Nigdy więcej nie będziesz sam – wyszeptał Syriusz.
Remus całym swoim sercem miał nadzieję, że to prawda. Miał nadzieję, że nigdy nie będzie musiał pożegnać się z najlepszymi przyjaciółmi, jakich kiedykolwiek miał.
           

1 komentarz:

  1. Hejeczka,
    wspaniale, cudownie na początku troche przeraża ta reakcja Dyriusza... na to co usłyszał, to jak wybiegł z pokoju, ale później o tak cudownie Remus nie jest dla nich potworem zamierzają uczyć się animagi aby mu pomóc, aby nie był samotny w czasie przemiany...
    Dużo weny życzę...
    Pozdrawiam serdecznie Basia

    OdpowiedzUsuń