Ważne

Zanim zaczniecie czytać jakikolwiek tekst, warto poszukać go w zakładkach. Często tłumaczenia są kontynuowane przeze mnie po kimś innym - w takich wypadkach podaję tylko linki do pierwszych rozdziałów, więc warto zerknąć, czy dane opowiadanie nie jest czasem już zaczęte gdzie indziej. Dzięki temu nie dojdzie do nieporozumień i niepotrzebnych pytań, typu: "A gdzie znajdę pierwsze rozdziały?" Wszystko jest na blogu, wystarczy poczytać ;)
Po drugie, nowych czytelników bardzo proszę o zerknięcie do zakładki "Zacznij tutaj" :) To również wiele ułatwi :D
Życzę wam miłego czytania i liczę, że opowiadania przypadną wam do gustu.
Ginger

piątek, 31 maja 2019

Witaj, zazdrości



Autor: HP Slash Luv
Oryginał: Hey, Jealousy
Zgoda: jest
Rating: +15
Pairing/Bohaterowie: Remus/Syriusz, Marlene McKinnon/Syriusz (jednostronne)
Ilość części: miniaturka
Opis: Remus zmaga się ze swoją zazdrością.


Remus wzdycha. Obserwuje Marlenę McKinnon, z jej ślicznymi okularami, podkreślającymi jej piękne oczy, flirtującą z Syriuszem. Próbuje nie być zazdrosny. Syriusz w przeszłości mógł być podrywaczem, ale nie jest osobą niewierną, zwłaszcza gdy jego chłopak jest również jego najlepszym przyjacielem.
Remus szuka jakiś oznak, że Marlena jest świadoma związku Syriusza i akceptuje go, ale to nie powstrzymuje jej od flirtu i nawet bez znaczenia jest to, że Remus jest w pobliżu, widząc wszystko.
Remus patrzy na swoje dłonie, zastanawiając się, czy powinien się odezwać. Zawsze był niepewny siebie i nawet posiadanie lojalnych przyjaciół nie pohamowało tej części jego osobowości.
Zdecydowanie powinien dostrzec, że jest czegoś wart. Kiedy jego przyjaciele odkryli, że jest wilkołakiem i ukrywa się we Wrzeszczącej Chacie, bronionej przez Bijącą Wierzbę, nie opuścili go. Zamiast tego stali się animagami, by mogli mu towarzyszyć. James stał się dzielnym jeleniem, Peter został podstępnym szczurem, a Syriusz lojalnym psem.
Remus powinien dostrzec, że to on zainspirował ich do lojalności i przyjaźni. Nie powinien być tak zazdrosny o Marlenę McKinnon.
Po kilku kolejnych minutach obserwowania Marleny bezwstydnie przystawiającej się do Syriusza, Remus wstaje i idzie do dormitorium. Nie może już dłużej oglądać tego pokazu.
Remus kładzie się na łóżko, starając się wyrzucić to, co się działo, ze swojego umysłu. Jednak nie mógł nic na to poradzić. Zastanawia się, czy Syriusz jest zainteresowany Marleną. Czy Remus jest jedynym powodem, dlaczego Syriusz nie próbuje zdobyć kogoś, kogo naprawdę pragnie?
Remus zamyka oczy i odpływa w sen.
Nie jest to bardzo mocny sen i momentalnie budzi się po kilku minutach, kiedy jego łóżko porusza się pod nim. Otwiera półprzytomnie oczy, rozglądając się. Jego spojrzenie łączy się z wzrokiem Syriusza. Jego chłopak siedzi na jego łóżku, spoglądając na Remusa tak, jakby chciał pożreć wilkołaka na kolację.
Remus siada i przeciera oczy.
- Hej, Syri. Co jest?
- Zniknąłeś. – Syriusz naburmusza się, jakby Remus popełnił największą zbrodnię przeciwko niemu.
Remus uśmiecha się do swojego chłopaka. W końcu Syriusz dostrzegł, że Remus wyszedł. To zdecydowanie coś dobrego.
- Wybacz, ale poczułem się niedobrze. – Technicznie, jest to prawda. Remus po prostu nie wchodzi w szczegóły, że to uczucie nie pochodzi z fizycznych dolegliwości.
Wyraz twarzy Syriusza natychmiast zmienia się z figlarnego na zmartwiony, jego oczy tracą swój tańczący błysk, a jego szelmowski uśmiech całkowicie znika.
- Wszystko w porządku? Znaczy, do pełni jest niemal dwa i pół tygodnia. Nigdy nie czułeś jej działania tak wcześnie. Czy to coś innego?
Remus pochla się i zostawia słodki całus na ustach Syriusza.
- Nie martw się – szepcze blisko warg Syriusza, którego oddech owiewa jego twarz. – Nic z tych rzeczy.
- Więc co jest nie tak? – pyta Syriusz cicho, chwytając dłoń Remusa.
Remus odchyla się, zastanawiając się, czy Syriusz naprawdę nie wiedział, czy zwyczajnie zgrywał głupiego. Twarz Syriusza jest obrazem autentycznego zdezorientowania i to ostrzega Remusa, że może Syriusz jednak nie zachęcał Marleny. Może naprawdę nie zdawał sobie sprawy, co chodziło po głowie dziewczyny albo co oznaczały jej działania.
- To nic – mówi Remus. Nie chce być takim chłopakiem, który stale potrzebuje zapewnień Syriusza, by być pewnym ich związku.
Syriusz jednak nie daje mu spokoju.
- Porozmawiaj ze mną – nakazuje.
Remus patrzy w oczy Syriusza i widzi wszystkie jego uczucia, wirujące w ich otchłani. To daje mu zapewnienie, by być szczerym.
- Marlena flirtowała z tobą, a ty nie odwodziłeś jej od tych zalotów. Część mnie sądzi, że może byłoby ci lepiej z nią. Znaczy, zdecydowanie byłoby ci łatwiej, jako osobie czystej krwi, być z prawdziwą czystą krwi kobietą, zamiast z półkrwi wilkołakiem. I wiem, że może powinienem pozwolić ci odejść, ale…
Syriusz przerywa jego bezsensowną przemowę ustami.
Remus jęczy w pocałunek i pozwala, by jego dłonie zacisnęły się na falowanych, czarnych włosach Syriusza. Odchylają się i kładą na łóżku Remusa.
Język Syriusza bada usta Remusa, specjalistycznie znajdując szczegóły. Dłonie pieszczą klatkę piersiową przez szaty, a Remus wygina się w stronę Syriusza, boleśnie pragnąć jakiegoś tarcia. Z delikatnym przygryzieniem dolnej wargi Remusa, Syriusz odsuwa się.
- To był najlepszy sposób, jaki mogłem wymyślić, byś przestał gadać.
Remus wie, że powinien czuć się urażony, ale oddycha ciężko i nie jest w stanie sformułować spójnej myśli.
- A teraz mnie słuchaj. Sądzę, że Marlena flirtowała ze mną i zauważyłem to, i może nawet ją zachęcałem. Ale to przez to, że dla mnie, flirt jest jak oddychanie. Robię to, nawet o tym nie myśląc. Jednak sądzę, że to może być dla ciebie niesprawiedliwe. I przepraszam, że zraniłem cię lub sprawiłem, że zwątpiłeś w moje całkowite oddanie tobie.
- Syriuszu… - zaczyna Remus, ale przerywa mu.
- Nie, Remusie. Pozwól mi mówić. Nic nie czuję do Marleny. Tak, jest atrakcyjna i gdybym nie był całkowicie w tobie zakochany, może byłbym nią zainteresowany, ale jestem w tobie zakochany i nie chcę nikogo poza tobą. Obiecuję, że spróbuję zaprzestać bezsensownego flirtowania, ale mogę nie zdawać sobie sprawy, że to robię. Możesz musieć mnie trzepnąć w głowę i dać mi znać, że znów to robię.
Remus pozostaje cicho.
- Teraz możesz mówić – stwierdza Syriusz.
- Kochasz mnie?
Syriusz chichocze na pełne zdumienia pytanie Remusa.
- Oczywiście. Gdzieś się podziewał cały ten czas?
- Też cię kocham – przyznaje cicho Remus.
- Wiem – mówi Syriusz. – I nieco się martwię tym, że zdawałeś sobie sprawy z moich uczuć.
Spoglądają sobie w oczy. Syriusz wciąż trzyma dłoń Remusa w mocnym uścisku i nagle Remus jest pewny, że wszystko będzie dobrze. Syriusz go kocha. I obiecał spróbować przestać flirtować. I jeśli Syriusz się zapomni, Remus zwyczajnie trzepnie go w głowę. Mimo wszystko, Syriusz dał Remusowi przyzwolenie.
Wszystko będzie po prostu dobrze.


1 komentarz:

  1. Hejeczka,
    wspaniały rozdział, Remus taki mało pewny siebie, ale Syriusz nie widzi świata poza nim, i o tak ten postara się nie flirtować a w razie czego Remus ma przyzwolenie na trzepniecie go... ;)
    Dużo weny życzę...
    Pozdrawiam serdecznie Basia

    OdpowiedzUsuń