Autor: HP Slash Luv
Oryginał: Blessed Miracle
Zgoda: jest
Rating: +15
Pairing: Wolfstar
Ilość części: 46/50
Opis: Zostało wprowadzone nowe prawo małżeńskie. Co to
oznacza dla Remusa i Syriusza?
- Prawo małżeńskie? – prychnął Syriusz. Dopiero co
skończyła się wojna i wszyscy myśleli, że będą w stanie żyć własnym życiem w
spokoju i szczęściu, ale musiało stać się to.
Co za banda wałkoni!
- Co oni sobie myślą? – zapytała Hermiona, przeczesując
dłonią włosy i chwytając je, jakby chciała rwać je z głowy z frustracji.
- Oni nie
myślą. To jest problem! – krzyknął Charlie.
- Jednak w jakiś sposób myślą – wtrącił ostrożnie Remus.
Wszyscy w pomieszczeniu spiorunowali go wzrokiem.
Remus uniósł uspokajająco dłoń.
- Oczywiście nie mówię, że jestem z tego powodu zadowolony, ale wielu czarodziejów i
czarownic zginęło podczas wojny i nasza populacja zmniejszyła się. Niestety
chów wsobny też jest częściowo przyczyną. Ministerstwo robi to, ponieważ myślą,
że w ten sposób zwrócą brytyjskiemu Czarodziejskiemu Światu jego dawną
świetność.
- A pomysł, że niektórzy mężczyźni zostaną sparowani z
facetami, a kobiety z kobietami? Jak to odnowi populację Czarodziejskiego
Świata? – zapytał George.
- Nie przeczytałeś wszystkiego? – zapytał Syriusz.
Wokół stołu dało się zobaczyć puste spojrzenia.
- Pary o tej samej płci są dla tych z takimi
preferencjami, ale będą musieli zaadoptować dziecko, które zostało osierocone z
powodu wojny – wyjaśnił Syriusz.
- Choć jestem szczęśliwy z powodu tej sprawy z adopcją,
wciąż nie mogę uwierzyć, że Kingsley pozwolił na przymusowe małżeństwa –
powiedział opryskliwie Harry.
- Mimo że Kingsley jest Tymczasowym Ministrem Magii,
wciąż decyduje głosowanie. Nie jest tak potężny, więc nie obwiniaj go – skarciła
go Tonks.
- Ale to, że wszyscy przed czterdziestką i single mają
być sparowani do małżeństwa jest niesprawiedliwe. Niektórzy ludzie mogą w ogóle
nie znać swoich przyszłych małżonków, zanim nie zostaną sparowani. Walczyliśmy
o równość, a tego tak bym nie nazwał – ogłosił Ron.
Hermiona spojrzała na niego z podziwem.
- Wiem, Ron, dlatego przewertuję kilka książek i postaram
się znaleźć lukę prawną. Musi być jakieś wyjście.
Syriusz westchnął i słuchał, jak wszyscy wymieniają się
pomysłami. W końcu wstał i wyszedł z pomieszczenia, ale ktoś to zauważył.
Wszedł do swojej sypialni i zamknął za sobą drzwi. Poczuł
opór, więc obejrzał się przez ramię.
- Co jest, Doro? – zapytał, a znajome przezwisko stoczyło
się z jego języka.
Uśmiechnęła się.
- Powinieneś mu powiedzieć, zanim będzie za późno. –
Otworzył usta, ale kontynuowała. – Jeśli rzucisz jakimś jednym głupim żartem,
przysięgam, że znajdę coś, co będę mogła w ciebie wbić.
Zamknął usta i pomyślał, co powiedzieć. Nie było sensu
próbować oszukać kuzynki. Potrafiła dokładnie przewidzieć jego ruch. W końcu
zdecydował się na prawdę.
- Co dobrego to przyniesie? Byliśmy razem w Hogwarcie,
ale sprawy się posypały, nawet zanim Lily i James zaczęli się ukrywać? Nigdy
nie wróciliśmy do siebie po moim pobycie w Azkabanie. Minęły lata, a teraz
oboje zostaniemy sparowani, by poślubić innych ludzi.
Tonks położyła mu dłoń na ramieniu.
- Powinniście się pospieszyć i pobrać, zanim przybędą
listy. Chłopaki, kochaliście się w szkole. I wiem, że wciąż jesteś w nim
zakochany. Oraz wiem, że on kocha ciebie, ale się boi. Prawdopodobnie czeka, aż
ty zrobisz pierwszy ruch, więc zrób go, zanim będzie za późno.
Syriusz odwrócił wzrok.
- A co jeśli on już mnie nie kocha? – Ten pomysł ranił go
tak bardzo, że trudno mu było nawet o tym myśleć, ale to było logiczne pytanie
w tego typu sytuacji.
- Widziałam, w jaki sposób na niego patrzysz i w jaki
sposób on patrzy na ciebie. Zaufaj mi. Kochacie się. To odwzajemniona miłość.
Jedyna rzecz, która trzyma was z dala od siebie jest strach. Oboje jesteście
Gryfonami, więc jeden z was musi pokazać, dlaczego zasłużyliście na to miano.
Więc zrób to – nakazała.
Syriusz próbował znaleźć sposób, by powiedzieć Remusowi o
swoich uczuciach, ale za każdym razem, gdy spoglądał w te bursztynowe oczy,
jego gardło się zaciskało.
A potem było za późno. Przez okno Grimmauld Place 12
wleciała sowa z dwoma wyglądającymi oficjalnie listami przywiązanymi do jej nóg
i wylądowała na stole między Remusem a Syriuszem.
Spojrzeli na siebie, a potem na sowę. Syriusz wziął listy,
podczas gdy Remus podał ministralnej sowie nieco wody.
Syriusz podał Remusowi jego list i spojrzał na swój
własny.
- Jesteś gotów się dowiedzieć, kto jest twoim przyszłym
mężem lub przyszłą żoną? – zapytał.
- Bardziej nie będę. A ty? – zapytał Remus.
- Po prostu miejmy to już za sobą – mruknął Syriusz.
Otworzyli swoje listy i jednocześnie sapnęli, gdy je
przeczytali.
- Cóż – zaczął Remus. - Chyba powinienem się czuć cudnie,
że zostałem sparowany z kimś, kogo już blisko znam.
Ponieważ na swoim pergaminie w ręku, Syriusz mógł
przeczytać:
Syriusz Black:
Przyszły mąż: Remus Lupin.
Więc wydał z siebie tylko:
- Taaa.
- Jesteś rozczarowany? Może miałeś nadzieję na kogoś
innego? – zapytał Remus.
Syriusz oderwał wzrok od listu, który zdawał mu się
cudem, ponieważ Remus brzmiał na zdenerwowanego. Pomyślał, co powinien
powiedzieć. Mógłby to zlekceważyć. Zażartować. Albo mógł być szczery. Ostatni
pomysł był najcięższy do wykonania, ale słowa mądrości Dory przebiegły mu przez
głowę.
Wziął głęboki oddech.
- Właściwie to się cieszę. Remus, nie mogłem się zmusić,
by powiedzieć ci nim przyleciały listy, ale kocham cię. Kochałem cię w
Hogwarcie. Kochałem cię po tym, jak zerwaliśmy. Kochałem cię podczas mojego
pobytu w Azkabanie. Kochałem cię po tym, jak uciekłem z tego miejsca. Nie tylko
moja świadomość, że byłem niewinny, trzymała mnie przy zmysłach, czy potrzeba
znalezienia tego szczura i ochrony Harry’ego. Też moja miłość do ciebie dawała
mi nadzieję. Pozwoliła mi przeżyć dementorów. Nigdy nie przestałem cię kochać.
Wiem, że jeśli nie czujesz już dłużej tego samego, właśnie mogłem sprawić, że
nasze przyszłe małżeństwo będzie niesamowicie niezręczne, ale musiałem…
Przerwały mu usta Remusa na jego własnych.
Kiedy oderwali się od siebie po o wiele za krótkim
pocałunku, Remus powiedział:
- Przerwałbym ci wcześniej, ale nigdy nie słyszałem od
ciebie tak namiętnej wypowiedzi, a przynajmniej nie na nasz temat. Syriuszu,
też nigdy nie przestałem cię kochać. Dora próbowała zmusić mnie, żebym ci
powiedział, co czuję, ale za bardzo się bałem.
Syriusz uśmiechnął się ironicznie.
- Nade mną też pracowała, ale poległa w obu przypadkach,
jak sądzę.
Remus podniósł swój list.
- Chyba to nie ma znaczenia. Wygląda na to, że utknęliśmy
ze sobą.
Syriusz złapał nadgarstek Remusa i pociągnął go bliżej, i
nim pocałował go ponownie, Syriusz wymamrotał:
- Mogę wymyślić co najmniej tuzin gorszych osób, z
którymi można utknąć.
Hejeczka,
OdpowiedzUsuńwspaniale, tekst wspaniały, Thonks chciała pomóc ale poległa, ale ministerstwo zrobiło coś dobrze...
Dużo weny życzę...
Pozdrawiam serdecznie Basia