Ważne

Zanim zaczniecie czytać jakikolwiek tekst, warto poszukać go w zakładkach. Często tłumaczenia są kontynuowane przeze mnie po kimś innym - w takich wypadkach podaję tylko linki do pierwszych rozdziałów, więc warto zerknąć, czy dane opowiadanie nie jest czasem już zaczęte gdzie indziej. Dzięki temu nie dojdzie do nieporozumień i niepotrzebnych pytań, typu: "A gdzie znajdę pierwsze rozdziały?" Wszystko jest na blogu, wystarczy poczytać ;)
Po drugie, nowych czytelników bardzo proszę o zerknięcie do zakładki "Zacznij tutaj" :) To również wiele ułatwi :D
Życzę wam miłego czytania i liczę, że opowiadania przypadną wam do gustu.
Ginger

poniedziałek, 24 czerwca 2019

Ostatnia kąpiel



Autor: HP Slash Luv
Oryginał: The Last Bath
Zgoda: jest
Rating: +15
Pairing/Bohaterowie: Lily/James
Ilość części: miniaturka
Opis: Lily i James ostatni raz kąpią swojego synka.

- Daj spokój, Harry. Przestań – poprosiła Lily swojego zadziornego syna.
- Co się… - zapytał James, wchodząc do pokoju, ale przerwał mu napad śmiechu.
Lily Potter spiorunowała męża wzrokiem.
Harry, uszczęśliwiony śmiechem swojego taty, rozpluskując radośnie wodę w wannie, co doprowadziło do dalszej wesołości.
- Nie pomagasz. – Ociekała wodą, ponieważ jej mały synek kochał fale w wannie. – Przestań zachęcać go śmiechem.
- Nie mogę… tego… powstrzymać – zdołał powiedzieć James między parsknięciami śmiechu.
Uśmieszek Lily był czysto nikczemny i posłał dreszcz w dół kręgosłupa Jamesa; to wystarczyło, by powstrzymać go od śmiechu.
- Przez tydzień ty zmieniasz pieluchy.
Odrzuciła włosy na bok, podczas gdy James zagapił się na nią.
- Nie możesz mówić poważnie, Lils – zaskomlał.
Ostrożnie wyciągnęła Harry’ego z wanny.
- Mówię bardzo poważnie. Dobrze ci to posłuży. – Osuszyła Harry’ego ręcznikiem, a James wyślizgnął się z pokoju.
Harry zaklaskał w dłonie na widok dramatyzmu ojca.
Nuciła Harry’emu, ubierając go w piżamę, po czym położyła go w łóżeczku. Obserwowała, jak bawi się palcami u stóp, odgarniając niesforne włosy z oczu chłopca.
- Tak bardzo cię kocham, skarbie – wyszeptała, upijając się widokiem syna, po czym zeszła po schodach.
James mył kuchnię, na co potrząsnęła żałośnie głową. Może wszystkiego spróbować, ale nie wywinie się ze zmieniania pieluch.
- Więc, Lily, mogę ci coś przynieść. Może chciałabyś, żebym wymasował ci stopy – zapytał James, uśmiechając się ujmująco.
- James, przyjmij karę jak mężczyzna.
- Ale Lil…
Nagle na zewnątrz rozległ się trzask. Lily poczuła drżenie magii, nim zniknęła i wiedziała, że James też to poczuł. Oboje wiedzieli, co to oznacza.
- Lily, bierz Harry’ego i uciekaj. Ja go zatrzymam.


1 komentarz:

  1. Hejeczka,
    wspaniały rozdział, och James zrobisz wszystko aby tylko nie przewijać synka...
    Dużo weny życzę...
    Pozdrawiam serdecznie Basia

    OdpowiedzUsuń