Ważne

Zanim zaczniecie czytać jakikolwiek tekst, warto poszukać go w zakładkach. Często tłumaczenia są kontynuowane przeze mnie po kimś innym - w takich wypadkach podaję tylko linki do pierwszych rozdziałów, więc warto zerknąć, czy dane opowiadanie nie jest czasem już zaczęte gdzie indziej. Dzięki temu nie dojdzie do nieporozumień i niepotrzebnych pytań, typu: "A gdzie znajdę pierwsze rozdziały?" Wszystko jest na blogu, wystarczy poczytać ;)
Po drugie, nowych czytelników bardzo proszę o zerknięcie do zakładki "Zacznij tutaj" :) To również wiele ułatwi :D
Życzę wam miłego czytania i liczę, że opowiadania przypadną wam do gustu.
Ginger

niedziela, 31 grudnia 2017

4PTW - Nie chcę


Autor: HP Slash Luv
Oryginał: Don’t want to
Zgoda: jest
Rating: +15
Pairing: Wolfstar
Ilość części: 4/50
Opis: Remus mówi Syriuszowi brutalną prawdę.


Syriusz rozgląda się po opuszczonej chacie, zanim jego wzrok ląduje na Remusie. Pełnia księżyca w końcu minęła, a Remus na szczęście wrócił do swojej ludzkiej postaci.
Remus wygląda na zmęczonego, ale dla Syriusza wciąż wydaje się urzekający ze swoimi kasztanowymi włosami i chudym ciałem. Zawsze będzie Syriusza urzekał.
- Powinniśmy znaleźć coś lepszego na pełnie księżyca. Kiedy będziemy mieli dzieci, to miejsce nie będzie dla nas dobrym pomysłem, zwłaszcza, jeśli dzieciaki będą chciały nas rano odwiedzić.
Remus ze zmęczeniem odwraca głowę, by spojrzeć w oczy Syriusza.
- Nigdy nie pozwoliłbym dzieciom widzieć mnie w takim stanie.
Syriusz wzrusza ramionami.
- Cóż, oczywiście nie, gdy będą młode i nigdy, gdy jesteś wilkiem, na wypadek, gdyby eliksir był wadliwy. Ale gdy będą dość dorosłe, by zrozumieć, co to wilkołaki, gdyby chciały zobaczyć tatusia rano, gdy jest z powrotem człowiekiem, nie widzę dlaczego miałby to być problem.
Remus na krótko zamyka oczy i mówi:
- To całkowity zbieg okoliczności, że wyciągnąłeś to teraz, ponieważ zamierzałem porozmawiać z tobą o dzieciach. Nie mogę mieć dzieci.
- Wiem, że nie donosiłbyś ich przez przemiany. Oczywiście, to ja bym musiał być w ciąży. Choć to byłoby warte tego całego bólu.
Remus potrząsa głową.
- Nie, źle mnie zrozumiałeś. – Bierze głęboki oddech, otwiera oczy i patrzy na Syriusza, żeby nie było kolejnego nieporozumienia. – Właściwie to nie chcę mieć dzieci. Nigdy.
Syriusz podpełza do łóżka, żeby się nad nim pochylić.
- Co masz na myśli? Nigdy mi nie powiedziałeś.
- Tak naprawdę nigdy wcześniej nie rozmawialiśmy o dzieciach. Nie wiedziałem nawet, czy chcesz je mieć, więc nie było problemu. Prawda jest taka, że nie chcę mieć dzieci.
- Dlaczego? – pyta Syriusz, patrząc na Remusa błagalnie, by powiedział, że to jakiś okropny żart.
- Każde z dzieci może być wilkołakiem. A gdyby jakimś cudem nie było, musiałoby się uporać z piętnem posiadania ojca wilkołaka. Musieliby się borykać z tą samą dyskryminacją, co ja. Jak mógłbym chcieć dla dziecka takiego życia?
Syriusz bierze głęboki oddech, zbierając myśli.
- Dobra, rozumiem, do czego zmierzasz. Rozumiem ten strach i to, że nie chcesz ranić dziecka z powodu tego, kim jesteś. Ale jednocześnie zapominasz, jak wiele możesz dać dziecku.
Remus prycha.
- Jako ojciec wilkołak, który nie potrafi nawet utrzymać pracy.
- Nie, jako tatuś z tak wielką ilością miłości w sercu. Tatuś, który jest miły i inteligentny, który może nauczyć wiele niezwykłych rzeczy o magii, jak i o życiu. Tatuś, który zawsze ma czas dla dziecka, ponieważ zdaje sobie sprawę, że nie ma nic ważniejszego niż rodzina. Kogo obchodzą pieniądze? Mam dla nas całą fortunę Blacków. Ale nie można kupić miłości. Masz tyle miłości w sercu, że byłaby szkoda, gdyby dziecko jej nie doświadczyło.
- Kiedy czegoś chcesz, umiesz dobierać słowa – mówi Remus.
Syriusz całuje czoło Remusa, które w końcu zaczęło się ochładzać.
- Tak dobrałem się do ciebie.
- Wciąż nie jestem pewny – przyznaje.
Syriusz kiwa głową ze zrozumieniem.
- Nie sądziłem, że jedna mowa to zmieni. Po prostu to przemyśl. Pomyśl o dziecku z moimi szarymi oczami i twoimi brązowymi włosami. Dziecku z moją dowcipną osobowością i twoją inteligencją.
- Próbujesz przekonać mnie do posiadania dzieci, prawda? Inteligentnym dowcipnisiem? Coś ci nie idzie.
- Och, daj spokój. Wiem, że jesteś Huncwotem. Nie możesz oprzeć się dobremu żartowi, bez względu na to, ile razy udawałeś zdegustowanie.
- Może – szepcze Remusa, przechylając głowę, by mógł pocałować szczękę Syriusza. Potwierdza głośniej: – Może.
- Mogę pogodzić się z może – mruczy Syriusz, po czym chwyta usta Remusa w miękkim pocałunku, którego nie chce zakończyć.



1 komentarz:

  1. Hejka,
    wspaniale, fantastycznie Syriusz przekonał się do dzieci...
    Dużo weny życzę...
    Pozdrawiam serdecznie Basia

    OdpowiedzUsuń