Ważne

Zanim zaczniecie czytać jakikolwiek tekst, warto poszukać go w zakładkach. Często tłumaczenia są kontynuowane przeze mnie po kimś innym - w takich wypadkach podaję tylko linki do pierwszych rozdziałów, więc warto zerknąć, czy dane opowiadanie nie jest czasem już zaczęte gdzie indziej. Dzięki temu nie dojdzie do nieporozumień i niepotrzebnych pytań, typu: "A gdzie znajdę pierwsze rozdziały?" Wszystko jest na blogu, wystarczy poczytać ;)
Po drugie, nowych czytelników bardzo proszę o zerknięcie do zakładki "Zacznij tutaj" :) To również wiele ułatwi :D
Życzę wam miłego czytania i liczę, że opowiadania przypadną wam do gustu.
Ginger

poniedziałek, 1 stycznia 2018

8PTW - Urodziny Lunatyka


Autor: HP Slash Luv
Oryginał: Moony’s Birthday
Zgoda: jest
Rating: +15
Pairing: Wolfstar
Ilość części: 8/50
Opis: Syriusz usiłuje zrobić coś specjalnego dla Remusa.


Syriusz uśmiechnął się gorliwie, czytając wskazówki.
- To nie wydaje się trudne – powiedział do siebie.
Syriusz stał się animagiem w wieku piętnastu lat. Był pewny, że pieczenie ciasta nie było tak trudne, jak to. Upewnił się, że ma przepis na czekoladowe ciasto, wiedząc, że jego kochanek jest niezdrowo zakochany we wszystkich czekoladowych rzeczach.
Magicznie Czarne Ciasto. Yup, brzmi jak coś, co Remus pokocha.
Wiedział, że Remus wyrazi swoje uznanie bardzo entuzjastyczną nocą w łóżku.
Rozgrzej piekarnik do 350 stopni.
Syriusz przechylił głowę w kierunku piekarnika. Ponownie zastanowił się, dlaczego nie użyje magii, zamiast robić tego w mugolski sposób. Obraz Remusa przemknął przez niego głowę. W oczach wilkołaka była jasna radość i Syriusz przypomniał sobie: To dla Lunatyka.
Po zabawie przyciskami, był całkiem pewny, że dobrze nastawił piekarnik. Spojrzał na następny krok.
Natłuść i posyp mąką dwie 9-calowe okrągłe blaszki albo jedną blaszkę 9x13 cali.
To poszło Syriuszowi łatwo. Pomyślał o tym, że wygląda to tak, jakby śnieg popadał kuchnię. Wzruszył ramionami. Użyję magii, by posprzątać. Nie sądzę, że to podchodzi pod oszukiwanie. Spojrzał na kolejny krok.
W dużej misce pomieszaj mąkę, cukier, kakao, sodę oczyszczoną, proszek do pieczenia i sól. Dobrze wyrób.
Syriusz wykonał polecenie. Nie sądził, żeby miary były perfekcyjne, ale również nie sądził, że to zniszczy mocno ciasto. Podszedł do następnego kroku.
Dodaj jajka, kawę, maślankę, olej i wanilię. Ubijaj przez dwie minuty na średniej prędkości. Ciasto będzie rzadkie. Wlej do przygotowanych blaszek.
Syriusz wziął pierwsze jajko i robił je o bok miski. Potem ostrożnie pozwolił żółtku wślizgnąć się do środku. Kilka kawałków skorupki wpadło do środka, sprawiając, że Syriusz zmarszczył brwi. Odłożył pustą skorupkę na bok i zanurzył w jajku palec, wybierając skorupki. Mam nadzieję, że mam wszystkie.
To samo stało się z drugim jajkiem, a potem dodał kawę, śmietanę, olej i wanilię. Kiedy zaczął ubijać mieszaninę, część wypadła z miski, ale ogólnie rzecz biorąc, nie było tak źle. Potem ostrożnie wlał go do dwóch misek, starając się jak najlepiej, by nie rozlać zbyt wiele.
Spojrzał na ostatni krok.
Piecz w 350 stopniach Farenheita od 30 do 40 minut albo aż wykałaczka włożona do środka wyjdzie czysta. Chłodź przez 10 minut, po czym zdejmij z blaszek i zakończ chłodzenie na kratce. Udekoruj według życzenia.
 To był najłatwiejszy krok. Włożył blaszki do piekarnika i opuścił kuchnię. Poszedł się położyć, nie wiedząc, co jeszcze zrobić.
Czterdzieści minut później wrócił do kuchni i spojrzał na piekarnik. Był całkiem pewny, że zapach ciasta powinien już wypełnić dom albo przynajmniej kuchnię.
Z ciekawością otworzył drzwiczki piekarnika, w momencie, gdy rozległa się sieć Fiuu, ale to, co wyciągnął, nie było ciastem.
Remus wszedł do kuchni.
- Co to? – zapytał z ciekawością.
Syriusz zmarszczył brwi, zerkając na blaszkę. Mieszanina nie uformowała się w ciasto, a on nie wiedział, dlaczego.
- To powinno być ciasto z czarnej czekolady na twoje urodziny. Nie rozumiem.
Remus podszedł do piekarnika i zachichotał.
- A ja tak. Nastawiłeś temperaturę, ale nie wcisnąłeś startu.
- Och. Um, wszystkiego najlepszego, Luni.
Remus zostawił pocałunek na policzku Syriusza.
- Liczy się myśl, a poza tym, łatwo to naprawić. – Odebrał blaszkę od Syriusza i włożył ją z powrotem do piekarnika, a potem nacisnął start. – Więc, masz dla mnie inne urodzinowe niespodzianki?
Figlarny uśmiech uformował się na ustach Syriusza.
- Mamy czterdzieści minut. Sądzę, że nawet czterdzieści pięć, jeśli policzy się, ile zajmie rozgrzanie piekarnika.
I ścigali się do sypialni. Ostatni musiał zrobić wszystko, co chciał zwycięzca. W każdym razie, obaj wygrali.


1 komentarz:

  1. Hejka,
    wspaniały rozdział, Syriusz bardzo się postarał, oby nie zapomnieli o piekarniku... ;)
    Dużo weny życzę...
    Pozdrawiam serdecznie Basia

    OdpowiedzUsuń