Autor: HP Slash Luv
Oryginał: Options
Zgoda: jest
Rating: +15
Pairing: Wolfstar
Ilość części: 25/50
Opis: Remus ma dość.
Remus potrząsnął głową.
- Syriusz, co robisz?
Syriusz spojrzał na niego przez ramię.
- Nic.
- Dokładnie.
Syriusz wyprostował się ze swojej pochylonej pozycji.
- Masz jakiś problem?
Remus modlił się do jakiejś wyższej istoty o cierpliwość.
Musiał po prostu pamiętać, że kocha Syriusza.
- Łapo, wojna skończyła się niemal pół roku temu.
- Wiem – odpowiedział Syriusz, nie rozumiejąc.
Remus wziął głęboki oddech, starając się odsunąć
negatywne emocje.
- I nic nie zrobiłeś od tego czasu. Nie pracowałeś. Nawet
nie starałeś się znaleźć pracy. Wiem, że zaoferowali ci twoją starą posadę
aurora, ale wiem też, że odmówiłeś.
Syriusz oderwał wzrok od wilkołaka.
- Bo nie chcę pracować. Kogo to obchodzi? Mam tyle
pieniędzy na życie, że nie muszę pracować.
- Więc co zamierzasz robić? Siedzieć całymi dniami i nie
robić nic przez resztę życia? To marnowanie go.
- Walczyłem w wojnie. Dlaczego miałbym pracować?
- Żeby mieć poczucie celu! Żeby mieć co robić! Żeby się
nie nudzić!
- Jak wiele lat ty przeżyłeś bez pracy? – odparował
Syriusz.
Oczy Remusa zwęziły się.
- Przepraszam?
Syriusz wstał, zdając sobie sprawę, że przekroczył
granicę.
- Poczekaj. To nie miało zabrzmieć…
- Próbowałem pracować – przerwał mu Remus. – Nikt nie
chciał na pracownika wilkołaka, ponieważ wszyscy jesteśmy tylko
niebezpiecznymi, bezmyślnymi bestiami.
Syriusz przełknął ciężko.
- Remus, nie powinien był tego powiedzieć.
- Nie, nie powinieneś był. Syriusz, kocham cie, ale nie
będę patrzył, jak marnujesz sobie życie. Bez względu na to, jak mocno cię
kocham, nie będę patrzył, jak nie robisz nic, aż do śmierci. Odejdę, zanim
zostanę narażony na to szczególne przedstawienie.
Syriusz obserwował, jak wychodzi z pokoju i usiadł.
Wiedział, że powiedział Remusowi jedną z prawdopodobnie najgorszych rzeczy, ale
wiedział też, że Remus mówił poważnie o odejściu.
Jednak co mógł zrobić?
Syriusz wstał, decydując, że chce odwiedzić starego
przyjaciela. Szybko skierował się na hogwardzkie błonia i do zagrody niedaleko
chatki Hagrida.
Obserwował Hardodzioba, a jego serce ogrzało się, gdy
jego stary przyjaciel wydał z siebie radosny odgłos na widok przybycia
Syriusza.
Jak się nauczył, pokłonił się majestatycznej bestii.
Hardodziob szybko szturchnął go dziobem, a Syriusz delikatnie go po nim
poklepał.
Tak szybko zaakceptował Hardodzioba. Oboje byli zbiegami.
Potrzebowali siebie nawzajem, by przetrwać i zwierzak szybko stał się jego
przyjacielem.
Syriusz zawsze miał rękę do magicznych zwierząt i widać
to było po tym, jak szybko oswoił Hardodzioba.
Może to było coś. Może mógł pracować dla Ministerstwa z
magicznymi stworzeniami. Nie zarobiłby wiele, ale nie potrzebował tego. I
pomimo swojego lenistwa od końca wojny, pomyślał, że mógłby cieszyć się taką
karierą.
Może powinien porozmawiać z kimś z Ministerstwa o
możliwościach i o tym, co faktycznie dostępne było w tym konkretnym
departamencie.
Hejeczka,
OdpowiedzUsuńsuper, oj Syriusz przecholował ale chyba Remus to szanażyk aby Syriusz ruszył swoje szacowane cztery litery...
Dużo weny życzę...
Pozdrawiam serdecznie Basia