Ważne

Zanim zaczniecie czytać jakikolwiek tekst, warto poszukać go w zakładkach. Często tłumaczenia są kontynuowane przeze mnie po kimś innym - w takich wypadkach podaję tylko linki do pierwszych rozdziałów, więc warto zerknąć, czy dane opowiadanie nie jest czasem już zaczęte gdzie indziej. Dzięki temu nie dojdzie do nieporozumień i niepotrzebnych pytań, typu: "A gdzie znajdę pierwsze rozdziały?" Wszystko jest na blogu, wystarczy poczytać ;)
Po drugie, nowych czytelników bardzo proszę o zerknięcie do zakładki "Zacznij tutaj" :) To również wiele ułatwi :D
Życzę wam miłego czytania i liczę, że opowiadania przypadną wam do gustu.
Ginger

niedziela, 9 września 2018

35PTW - Od szarości do kolorów



Autor: HP Slash Luv
Oryginał: Grey to Not-Grey
Zgoda: jest
Rating: +15
Pairing: Wolfstar
Ilość części: 35/50
Opis: Bratnie-duszeAU! Syriusz ma nadzieję być jak Andromeda.


Syriusz był przyzwyczajony do tego, że wszystko jest w odcieniach szarości. Wiedział, że tak zawsze pozostanie dla niego, więc nie było sensu się o to wściekać.
Było dobrze wiadomo, że w rodzinie Black bardzo niewielu Blacków znalazło swoje bratnie dusze, a jeśli znaleźli, owe osoby czasami były odrzucane, bo nie zostały zaakceptowane przez rodzinę Black, jako właściwi małżonkowie dla Blacka.
Jedynym znanym wyjątkiem, a przynajmniej w niedawnej historii Blacków, gdy bratnia dusza została zaakceptowana byli Narcyza i Lucjusz Malfoyowie, gdy ci zobaczyli kolory, gdy pierwszy raz się spotkali. Ciotka Druella i wuj Cygnus byli zachwyceni, ponieważ rodzina Malfoyów znajdowała się na szczycie listy najbardziej szanowanych rodzin czystej krwi.
Andromeda nie miała takiego szczęścia. Jej bratnią duszą okazał się być mugolak z Hufflepuffu o imieniu Edward Tonks. Zamiast zaakceptować fakt, że na zawsze zostanie rozdzielona ze swoją bratnią duszą, zdecydowała się opuścić rodzinę.
Syriusz podziwiał to w Andromedzie i miał nadzieję, że jeśli kiedykolwiek do tego dojdzie, będzie na tyle odważny, by podążyć jej śladem.
Dzień, kiedy poszedł do Hogwartu, zmienił resztę jego życia. Wkroczył na peron dziewięć i trzy czwarte i rozejrzał się po wszystkich. Zobaczył duży pociąg i krótko zastanowił się, jaki może mieć kolor.
Uścisnął ramię brata w pożegnaniu, ale nie kłopotał się żegnaniem z rodzicami. Wszedł do pociągu i zaczął szukać przedziału, który byłby pusty albo przynajmniej prawie pusty. Przeszedł do tego, gdzie był jeden chłopak. Otworzył drzwi, a drugi chłopak uniósł wzrok.
- Jestem James Potter – przedstawił się.
Syriusz pomyślał mocno. Potter? Moi rodzice byliby wściekli, gdybym zaprzyjaźnił się z Potterem. Uśmiechnął się ironicznie. Doskonale. Na głos, przywitał się:
- Syriusz Black, ale żebyś wiedział, nie jestem jak moja rodzina. Może poza moją kuzynką, Andromedą.
James skinął głową z aprobatą.
- Słyszałem o tym. Była całkiem odważna, że zostawiła wszystko, co znała, dla Tonksa.
Syriusz pokiwał głową.
- Jestem dumny, że jestem spokrewniony właśnie z nią. – Usiadł. – Więc, widzisz już kolory?
James potrząsnął głową.
- Jednak mam nadzieję, że to stanie się wkrótce. Moi rodzice odnaleźli się podczas ich jazdy pociągiem do Hogwartu. Byłoby wspaniale, gdybym podążył ich śladem. A co z tobą?
Syriusz otworzył usta, by odpowiedzieć, ale został powstrzymany, gdy drzwi otworzyły się i pojawiło się dwóch chłopaków.
- Możemy tu usiąść? – zapytał mały, pucułowaty chłopiec. A może raczej pisnął.
Jednak oczy Syriusza były skupione na drugim chłopaku. Był szczupły, nieco wysoki i miał jakieś blizny na ramieniu, których nie do końca zasłaniała koszulka. Ale co najważniejsze, jego włosy nie były szare, a oczy miały najpiękniejszy odcień nie-szarości.
Widział kolory i były one wspaniałe.
Drugi chłopak również zamrugał powoli.
- Jestem Remus – wyszeptał, a jego głos brzmiał jak muzyka. Tak cicha, ale och, tak piękna.
- Jestem Syriusz i myślę, że cię kocham.
Policzki Remusa zmieniły kolor, a Syriusz był całkiem pewny, że to się właśnie nazywa rumieńcem.
I był pewien, że będzie podążał śladami Andromedy. Nie było szans, by zrezygnował ze swojego Remusa. Ze swojej bratniej duszy.


2 komentarze:

  1. Zazwyczaj nie przepadam za slashami, ale twój jest świetny :).

    PS. Drogi autorze, i wy, drodzy czytelnicy, wiedzieliście, że HP jest cała kupa dziur w fabule? Oto kilka, które przykuły moją uwagę.

    1. Skoro w "Komnacie Tajemnic" Hagrid został dzięki Harryemu i Ronowi totalnie oczyszczony z oskarżeń o otwarcie tej komnaty, co ciągnęło się za nim od 50 lat, czemu nie mógł ponownie uczęszczać do Hogwartu jako uczeń? Wylali go na jego trzecim roku, a żeby móc legalnie używać czarów w uniwersum HP, trzeba było mieć przynajmniej SUMy. W "Zakonie Feniksa" Fred i George zwiali z Hogwartu na swoim ostatnim - czyli siódmym - roku, czyli prawie 2 lata po SUMach. Hagrid mógł przecież kontynuować swoje lata 3+ razem z rocznikiem Trio. Marcus Flint powtarzał rok, a Hagrid nie mógł?

    2. Skąd Fred i George wiedzieli jak używać Mapy Huncwotów, skoro nie znali żadnego z nich osobiście? James nie żył. Syriusz był w Azkabanie. Z Remusem nie wiadomo co konkretnie się działo, zresztą chyba nie wiedział, że Mapa przetrwała, skoro był zaskoczony skąd Harry ją miał. Peter ukrywał się jako Parszywek i nie zależało mu na dekonspiracji

    3. Czemu w Hogwarcie nie uczono mugolskich przedmiotów? Czy 11-latek umiał już np. pisać kilkustronicowe rozprawki? Nie każdy jest Hermioną. Albo one de facto były wykładane, ale Rowling uznała, że nie warto o tym wspominać. Choć mnie osobiście ciekawiłyby fragmenty, że np. "Neville niechcący nawdychał się helu i zaczął piszczeć" (chemia to jak eliksiry, z których Neville był kiepski). Mugolskie przedmioty mogłyby być wykładane przez nauczycieli-charłaków, oraz uczniowie-charłaki mogliby uczęszczać do Hogwartu razem ze swoimi magicznymi rówieśnikami, choć tylko na mugolskie przedmioty.

    4. Czemu przez 10 lat nie interesowano się życiem Harryego u Dursleyów? Może to nie jest jakaś dziura w fabule, ale McGonagall ostrzegała Dropsa jacy oni są. Wiem, że Drops mówił, że bezpośrednia interwencja wkurzyłaby magio-fobnych Dursleyów, a Arabella nie mogła uczynić pobytu Harryego u niej przyjemnym, by Dursleyowie puszczali go do niej. Ale mogła zostać zorganizowana jakaś dyskretna opieka. Czy Harry byłby aż takim durniem, by wszystko wyjawił Dursleyom, gdyby np. w wieku 7 lat był dyskretnie wtajemniczany w to czy tamto przez np. Weasleyów? 7-latek przecież już potrafi ogarnąć to to tajemnica itp..

    5. Czemu nie użyto Veritaserum na Syriuszu przed wsadzeniem go do Azkabanu (z zaskoczenia, by nie było podejrzeń, że zabezpieczył się antidotum) i na Draconie przy procesie Hardodzioba, lub jeszce raz na Syriuszy po akcji we Wrzeszczącej Chacie?

    Rowling albo nie wiedziała co napisze w każdym następnym tomie HP, albo zdecydowała się z nami droczyć.

    Pozdrawiam i zapraszam do dyskusji.

    OdpowiedzUsuń
  2. Hejeczka,
    wspaniały rozdział, no i Syriusz odnalazł swoją bratnią duszę i to szybko i wspaniale że nie będzie podążał za rodziną, tylko za swoim ukochanym...
    Dużo weny życzę...
    Pozdrawiam serdecznie Basia

    OdpowiedzUsuń