Ważne

Zanim zaczniecie czytać jakikolwiek tekst, warto poszukać go w zakładkach. Często tłumaczenia są kontynuowane przeze mnie po kimś innym - w takich wypadkach podaję tylko linki do pierwszych rozdziałów, więc warto zerknąć, czy dane opowiadanie nie jest czasem już zaczęte gdzie indziej. Dzięki temu nie dojdzie do nieporozumień i niepotrzebnych pytań, typu: "A gdzie znajdę pierwsze rozdziały?" Wszystko jest na blogu, wystarczy poczytać ;)
Po drugie, nowych czytelników bardzo proszę o zerknięcie do zakładki "Zacznij tutaj" :) To również wiele ułatwi :D
Życzę wam miłego czytania i liczę, że opowiadania przypadną wam do gustu.
Ginger

poniedziałek, 28 stycznia 2019

Lekcja Syriusza



Autor: HP Slash Luv
Oryginał: Sirius’ Lesson
Zgoda: jest
Rating: +15
Pairing: Syriusz/Lily
Ilość części: miniaturka
Opis: Syriusz pomaga Lily uporać się z odkryciem.

Kiedy Lily wróciła do Hogwartu na swój siódmy rok,  była wycofana. Wszyscy to dostrzegli. Ludzie, którzy ją lubili i ludzie, którzy jej nie lubili zauważyli zmianę w jej naturze.
Zniknęła radosna, inteligentna uczennica z ikrą, która podnosiła rękę na zajęciach, by odpowiedzieć niemal na wszystkie pytania. Zamiast niej była uczennica, która mimo że wciąż bardzo inteligentna, była wycofana i niezainteresowana uczestnictwem w zajęciach.
W momencie, gdy kiedyś wygłosiłaby ostrzeżenie dla kogoś, kto wyśmiewał się z jej statusu krwi albo jakiejś innej drobnej wady, którą uznano za wystarczająco ważną, by ją skrytykować, teraz zwyczajnie to ignorowała i odchodziła od napastnika ze skulonymi ramionami.
Nauczyciele próbowali z nią porozmawiać, ale nie reagowała, odmawiając powiedzenia, w czym był problem.
James też próbował. Rok wcześniej zdecydował, że on i Lily prawdopodobnie nie będą dobrą parą, więc uznał, że zwyczajnie zostaną przyjaciółmi. Przyjęła propozycję przyjaźni i zbliżyli się do siebie tak, jak Lily nigdy we wcześniejszych latach nie pozwoliła. Wszyscy byli pewni, że jeśli ktoś może namówić Lily na rozmowę, byłby to James. On także nie zdołał się dowiedzieć, co się stało tego lata.
Syriusz obserwował ją. Jego szare oczy był skupione na jej szczupłym ciele. Czyjaś ręka poklepała go po ramieniu.
- Może ty porozmawiasz z Lily? – zapytał James. – Może ty będziesz miał szczęście.
Syriusz prychnął, ale nie mógł oderwać oczy od dziewczyny, która nieświadomie skradła mu serce.
- Skoro nie chce rozmawiać z tobą, dlaczego sądzisz, że porozmawia ze mną?
Nastąpiła chwila ciszy, po czym:
- Ponieważ ona patrzy na ciebie tak samo, jak ty patrzysz na nią.
To w końcu zwróciło uwagę Syriusza i spojrzał w brązowe oczy swojego najlepszego przyjaciela, swojego brata, który był nim we wszystkim poza krwią.
- James, ja nie…
James potrząsnął głową.
- W porządku, Syriuszu. Jednym z powodów, dlaczego uznałem, że będzie dobrze, jeśli będę z Lily przyjaciółmi to dlatego, że zrozumiałem, że lubicie siebie nawzajem. I to jest w porządku. Skoro ja nie mogę mieć Lily, to uważałem, że jesteś następną najlepszą dla niej osobą. I wciąż tak sądzę. Myślę, że może z tobą pomówić o tym, cokolwiek ją dręczy.
- Wybacz – wyszeptał Syriusz.
James tylko uśmiechnął się smutno.
- W porządku. Nigdy nie byłem z tego powodu zły i wiem, że będziesz działał pod wpływem uczuć bez mojego błogosławieństwa. Więc masz je. Masz moje błogosławieństwo. A teraz idź zdobyć dziewczynę swoich marzeń.
Pomimo zachęty Jamesa, Syriusz wciąż się wahał. Dwa dni później się do niej zbliżył. Właśnie siedziała pod drzewem, które miało dobry widok na Czarne Jezioro, i była sama. Idealna okazja do rozmowy.
- Hej, Lily – mruknął Syriusz, podchodząc do niej.
Lily spojrzała na niego.
- Cześć, Syriuszu. Jesteś tu, bo też chcesz ze mną porozmawiać?
Nie było sensu kłamać, więc zwyczajnie skinął głową.
- James uważa, że mogę mieć więcej szczęścia niż on.
Jaj oczy się zwęziły.
- A to dlaczego?
Syriusz pomyślał o jakimś kłamstwie, ale jeśli kiedykolwiek chciał gdzieś dojść, musiał być szczery.
- Powiedział, że to dlatego, że patrzysz na mnie w taki sam sposób, jak ja patrzę na ciebie.
Oczy Lily rozszerzyły się, ale potem się uśmiechnęła.
- To wyjaśnia, dlaczego nagle zdecydował się, że chce się ze mną tylko przyjaźnić.
Syriusz skinął głową.
- Możesz powiedzieć, co chcesz, o Rogaczu, ale jest całkiem lojalny wobec swoich przyjaciół. Tak jakby dał mi swoje błogosławieństwo, żebym próbował cię zdobyć.
Lily uniosła brew.
- Próbować mnie zdobyć, huh? Czy mam coś do powiedzenia na ten temat?
Od początku roku to była największa ilość życia, jaką widział w Lily i serce Syriusza zabiło szybciej na samą myśl, że to dzięki niemu.
- Oczywiście, ale tylko jeśli powiesz mi, co cię dręczy.
Spojrzała na swoje stopy, na kilka chwil zapadła cisza. Minęło tyle czasu, że Syriusz pomyślał, że nie zamierza mu odpowiedzieć, ale potem uniosła na niego wzrok i wyciągnęła rękę.
Ze zmarszczonymi brwiami, Syriusz chwycił ją i pozwolił jej pociągnąć się na ziemię tak, że siedzieli tuż obok siebie.
- Lily?
- W lipcu rodzice zdecydowali, że jestem dość duża, by się dowiedzieć czegoś o sobie. Adoptowali mnie.
Syriusz zamrugał.
- Wow.
Lily skinęła głową.
- Tak. Możesz sobie wyobrazić, jak się czuję na myśl, że moi rodzice nie są moimi rodzicami, a moja siostra nie jest moją siostrą.
- Dlaczego cię adoptowali? Znaczy, najpierw mieli twoją siostrę, więc wyraźnie mogli mieć dzieci.
Lily wzięła drżący oddech.
- Po Petunii, moja mama ponownie zaszła w ciążę, ale niestety poroniła. Była przerażona ponowną próbą, że stanie się to samo, więc moi rodzice zdecydowali, że adopcja jest bezpieczniejsza.
Syriusz ścisnął jej rękę.
- Wiedzieli, kim byli twoi biologiczni rodzice?
Lily potrząsnęła głową.
- Na początku nie. Byłam zwyczajnie podrzucona do sierocińca. Nikt mnie nie przyprowadził, ale gdy poszłam na ulicę Pokątną, zatrzymałam się w Gringocie i zrobili mi test przodków. Moim nazwiskiem jest Nott. Mimo wszystko nie jestem mugolskiego pochodzenia. Jakie są na to szanse, huh?
Syriusz nie mógł uwierzyć własnym uszom. Nawet nie wiedział, co powiedzieć.
- Dlaczego mieliby się mnie pozbyć? I to w mugolskim świecie?
Syriusz znał odpowiedź.
- Cóż, Nottowie mają coś takiego z córkami. Nie lubią ich posiadać, ponieważ kobiety nie noszą rodzinnego nazwiska, gdy wychodzą za mąż. Dla Notta, córka jest w zasadzie bezużyteczna. Jednak mogę tylko zgadywać, dlaczego zabrali cię do mugolskiego świata.
Lily zamknęła oczy.
- Moi rodzice mnie nie chcieli, a moja mama i tata nie są moimi prawdziwymi mamą i tatą.
- Wstrzymaj się – nakazał łagodnie Syriusz. Lily otworzyła oczy i spojrzała na niego. – Twoi rodzice są twoimi rodzicami. Adoptowali cię ponieważ cię chcieli. Wybrali cię. Upewnili się, że jesteś najedzona i masz ubrania. Bawili się z tobą. Upewnili się, że pójdziesz do mugolskiej szkoły i pomagali ci z zadaniami domowymi. Zajmowali się tobą, gdy byłaś chora. I kiedy dowiedzieli się o twojej magii, zaakceptowali cię. Nawet nie rozważyli pomysłu, żeby cię już dłużej nie kochać. Niektórzy mugolskiego pochodzenia nie mają tyle szczęścia, a ich biologiczni rodzice nie potrafili znieść prawdy o ich magii. Słyszałem historie o mugolakach, których porzucono lub byli dręczeni, kiedy zaczęła się ich przypadkowa magia. Nie masz pojęcia, jakie masz szczęście.
Lily uśmiechnęła się lekko.
- Nigdy nie myślałam o tym w ten sposób.
- Pomyśl też o tym. W rodzinie nie chodzi o krew; tylko o miłość. Moi właśni biologiczni rodzice wydziedziczyli mnie, ponieważ nie jestem właściwym czarodziejem czystej krwi. Ponieważ mam własny umysł i nie będę podążał ślepo za ich rozkazami. Ponieważ nie wierzę w przewagę czystej krwi. Jednak rodzice Jamesa mnie przyjęli. Są rodzicami, których zawsze chciałem mieć i kocham ich, jakby byli moimi własnymi rodzicami. I to dlatego oni mnie kochają, pomimo faktu, że nie jestem z nimi spokrewniony. Kochają mnie za to kim jestem i akceptują takim, jaki jestem.
Lily przyłożyła dłoń do jego policzka.
- Cieszę się, że ich masz.
Syriusz położył swoją dłoń na jej własnej, wciąż będącej na jego policzku.
- I Lily, twoja mama i twój tata kochają cię. Nie karz ich tylko dlatego, że nie jesteś z ich krwi.
Lily skinęła głową.
- Poza tym…
- Syriusz – przerwała mu Lily. Pochyliła się bliżej niego. – Mógłbyś przestać gadać i zwyczajnie mnie już pocałować?
Syriusz oczywiście otworzył usta, żeby powiedzieć, że próbuje jej pomóc, ale Lily mu nie pozwoliła. Zamknęła mu usta własnymi.
Zadziałał zdrowy rozsądek i Syriusz oddał pocałunek, a jego usta poruszały się na niej w parodii tańca.


2 komentarze:

  1. Hejeczka,
    wspaniale, wspaniale tak Lli wygadała się Syriuszowi i pomógł jej zrozumieć wszystko...
    Dużo weny życzę...
    Pozdrawiam serdecznie Basia

    OdpowiedzUsuń