Ważne

Zanim zaczniecie czytać jakikolwiek tekst, warto poszukać go w zakładkach. Często tłumaczenia są kontynuowane przeze mnie po kimś innym - w takich wypadkach podaję tylko linki do pierwszych rozdziałów, więc warto zerknąć, czy dane opowiadanie nie jest czasem już zaczęte gdzie indziej. Dzięki temu nie dojdzie do nieporozumień i niepotrzebnych pytań, typu: "A gdzie znajdę pierwsze rozdziały?" Wszystko jest na blogu, wystarczy poczytać ;)
Po drugie, nowych czytelników bardzo proszę o zerknięcie do zakładki "Zacznij tutaj" :) To również wiele ułatwi :D
Życzę wam miłego czytania i liczę, że opowiadania przypadną wam do gustu.
Ginger

piątek, 17 stycznia 2020

TCNZ - Rozdział 1 - Lody w ramach przeprosin



Autor: pommedeplume
Oryginał: Ice Cream Apology
Zgoda: jest
Rating: +13
Pairing: Brak
Ilość części: 1
Opis: Dwunastoletnia Lily Evans próbuje naprawić relację z nieśmiałym cichym chłopcem, którego jej, już były, przyjaciel – Severus Snape, prześladował. Zaangażowane w to są lody.


8 Lutego 1995 r.
Pod brzozą rzeczną przed uczelnią siedział chłopak i wyglądał na smutnego. Lily poczuła się absolutnie okropnie i podeszła do niego ostrożnie.
- Cześć – powiedziała Lily, stając kilka stóp od niego.
Chłopiec nie uniósł wzroku, ale cichym głosem, powiedział:
- Cześć.
- Przepraszam za Seva – powiedziała Lily.
Chłopiec skinął głową.
Lily wypuściła powietrze z płuc i zastanowiła się, jak zwrócić jego uwagę.
- Wiem, jak cię traktował. To nie w porządku – powiedziała Lily.
Chłopak ponownie skinął głową, ale wciąż na nią nie patrzył.
- Nawiasem mówiąc, nazywam się Lily – powiedziała, próbując brzmieć przyjaźnie.
- Jestem Remus – powiedział chłopak.
Brzmiał na tak pokonanego, że serce Lily niemal się złamało. Powoli podeszła bliżej Remusa, świadoma, że sznurówki jej butów są zbyt ciasno związane, a plecak zbyt ciężki.
 Przykucnęła obok niego, owijając ramiona wokół swojej szarej spódniczki i kolan. Remus w końcu uniósł na nią wzrok. Jego brązowe włosy były w nieładzie i częściowo zakrywały jego oczy, ale wciąż mogła dostrzec, ze są zaczerwienione i opuchnięte. Miał bliznę, która biegła przez jego twarz w postrzępionej, ukośnej linii. Lily zastanowiła się, jak się jej dorobił, ale sama myśl sprawiła, że zadrżała.
Mimo to Remus był przystojnym chłopakiem. Dorcas Meadowes powiedziała jej, że uważa, że jest słodki. Dorcas sądziła, że ta blizna czyni go bardziej interesującym, nawet jeśli nie znali jego imienia.
Jeśli Sev znał imię Remusa, nigdy go nie wypowiedział. Nazywał go tylko „tym chłopakiem” albo „tym brzydkim, małym pedałem”. Lily nie lubiła, gdy Sev mówił tego typu rzeczy.
Znała Severusa Snape’a od kilku lat. Mieszkali w tym samym budynku i chodzili do tej samej szkoły nim zaczęli uczelnią. Lubiła Seva. Mieli podobne zainteresowania oraz współczuła mu. Jego życie w domu było okropne. Ale dziś zdała sobie sprawę, że są pewne rzeczy, których zwyczajnie nie mogła tolerować.
- Nie jestem już przyjaciółką Seva – powiedziała Lily z nadzieją.
Remus spojrzał na nią, a jego oczy rozszerzyły się nieco. Potem odwrócił wzrok.
- Naprawdę! Nie jestem! – nalegała Lily.
- To dobrze – odpowiedział Remus, ale wciąż unika jej wzroku.
- Po prostu źle się z tym czuję, w porządku? Czuję się tak, jakbym mu pozwoliła mówić co zechce, gdy jest przy mnie. Wiedziałam, jak cię traktował i zwyczajnie to ignorowałam. Wciąż miałam nadzieję, że przestanie! – błagała Lily.
- Nie jestem pewny, co chcesz mi powiedzieć – rzekł Remus.
- Ja tylko… chcę ci to wynagrodzić.
- To nie twoja wina – przyznał Remus i odwrócił ku niej twarz, po czym dodał: – Jedna doceniam to.
Lily zmarszczyła brwi. Wiedziała, że to nie jej wina, ale wciąż czuła się odpowiedzialna.
- Pozwól, że kupię ci lody. Mam w plecaku piątaka, a lodziarnia Floreana Fortescue’a nie jest daleko – powiedziała Lily z uśmiechem.
Remus spojrzał na nią jakby niepewny.
- Proszę? – powiedziała Lily.
Remus spuścił wzrok, po czym powiedział:
- W porządku.
Lily uśmiechnęła się szeroko i podskoczyła na nogi. Remus wstał powoli. Lily zdziwiła się, gdy zorientowała się, że jest nieco niższy niż ona, gdy już się wyprostował. Wciąż wydawał się smutny, ale Lily nie sądziła, że ktokolwiek mógł być smutny, gdy już dostanie lody. To z pewnością zadziała.
- Emm, to co takiego lubisz, Lily? – zapytał Remus, gdy szli chodnikiem do lodziarni.
- Muzykę! – powiedziała Lily.
- Ja też – rzekł Remus, a Lily dostrzegła cień uśmiechu na jego twarzy.
- Lubisz Blur? Ja ich zwyczajnie kocham. I Pulp! – powiedziała Lily z wielkim entuzjazmem.
- Lubię Blur. Obawiam się, że nie znam za dobrze Pulp – powiedział Remus.
- A co znasz dobrze? – zapytała Lily.
- Tak naprawdę klasyki. Beatlesów, Queen, Pink Floyd. Tego typu. Lubię The Smiths i oczywiście Morrisseya. Manchester? – powiedział Remus i w końcu się uśmiechnął.
- Och, kocham Beatlesów!
- Sądzę, że wszyscy ich kochają – powiedział Remus i zachichotał.
- Nie mój tata. Mój tata kocha Elvisa, ale moja mama uwielbia Beatlesów.
Remus skrzywił się na wspomnienie Elvisa.
- Elvis to naprawdę nie mój styl.
- Mój też nie – powiedziała Lily, a Remus ponownie się uśmiechnął.
- Będziesz musiał czasem przyjść do mnie. Puszczę ci Pulp. Założę się, że ich pokochasz! – powiedziała Lily, wchodząc do lodziarni.
Remus wziął pojedynczą gałkę czekoladowych, podczas gdy Lily wybrała miętowe. Spojrzenie na twarzy Remusa, gdy wziął pierwszego gryza, udowodnił, że zdecydowanie miała rację, że nie można być smutnym podczas jedzenia lodów.
- Są świetnie. Dzięki!
- To nic takiego – powiedziała lekceważąco Lily, po czym zjadła pełną łyżkę lodów.
Kilka minut później skończyli, a Remus wyglądał na o wiele szczęśliwszego.
- Mówiłam poważnie. Powinieneś do mnie przyjść – powiedziała Lily, gdy wychodzili ze sklepu.
Remus uśmiechnął się i powiedział:
- Pewnie.
Lily ściągnęła plecak i położyła go.
- Napiszę ci mój numer, żebyś mógł do mnie zadzwonić, jeśli będziesz chciał – powiedziała Lily.
- W porządku.
Lily wyciągnęła długopis, wyrwała kawałek kartki z zeszytu, po czym napisała na niej numer, wstała i podała go Remusowi.
- Dzięki – powiedział Remus, po czym dodał: – Dałbym ci mój, ale nie mam żadnego papieru.
Lily uklękła z powrotem, wyrwała kolejny kawałek z zeszytu, po czym podała mu długopis. Remus zapisał numer, po czym oddał jej wszystkie przedmioty z uśmiechem.
- Cóż, muszę iść na autobus do domu, Lily. Miło było cię poznać.
Lily założyła plecak, po czym powiedziała:
- Tak, moja mama też na mnie czeka. Ale nie mieszkam daleko. Zobaczymy się jutro w szkole?
- Zdecydowanie – powiedział Remus, po czym odszedł.
Kiedy dotarła do domu, Lily wbiegła do środka z podekscytowaniem.
- Dobry boże, Lilka. Nie trzaskaj drzwiami – zawołała z kuchni mama Lily.
- Wybacz, mamo.
- Czym jesteś tak podekscytowana, kochanie?
- Zaprzyjaźniłam się dzisiaj – powiedziała Lily, po czym pochyliła się nad ladą koło matki, która myła naczynia.
- To świetnie. Jak jej na imię? – zapytała jej matka.
- On nazywa się Remus – powiedziała z dumą Lily.
- Masz kolejnego chłopaka? – zapytała jej mama, po czym roześmiała się.
- Nie! Nie jest moim chłopakiem! To tylko kolega. Mam dwanaście lat, mamo! – powiedziała Lily i poczuła, że rumieni się z zażenowania.
Mama Lily przewróciła oczami i westchnęła.
- Ja miałam chłopaka, gdy miałam jedenaście lat! – odpowiedziała jej mama.
Lily nie chciała jeszcze mówić mamie, że nie przyjaźniła się już z Sevem. Może powie przy herbacie, gdy jej ojciec wróci do domu.
Lily przytuliła mamę, po czym poszła do swojego pokoju, położyła plecak na ziemi, po czym padła na łóżko z podekscytowaniem. Z sukcesem wynagrodziła Remusowi szkody i zdołała się z nim zaprzyjaźnić. Czuła się źle z powodu utraty Seva, jako przyjaciela, ale z pewnością był to dobry wybór.
Zastanawiała się, czy Sev miał rację co do Remusa, czy naprawdę był gejem. Oczywiście Severus uważał to za coś złego, sposób, by gnębić Remusa. Ale Lily nie widziała niczego złego w byciu gejem. Jakie to miało znaczenie? Nie, Lily nie obchodziło to, czy Remus jest gejem. Był fajnym gościem i tylko to coś znaczyło.


1 komentarz:

  1. Hejka,
    wspaniały rozdział, miło że Lili chce zaprzyjaźnić z Remusem, o tak lody poprawiają humor...
    Dużo weny życzę...
    Pozdrawiam serdecznie Monika

    OdpowiedzUsuń