Ważne

Zanim zaczniecie czytać jakikolwiek tekst, warto poszukać go w zakładkach. Często tłumaczenia są kontynuowane przeze mnie po kimś innym - w takich wypadkach podaję tylko linki do pierwszych rozdziałów, więc warto zerknąć, czy dane opowiadanie nie jest czasem już zaczęte gdzie indziej. Dzięki temu nie dojdzie do nieporozumień i niepotrzebnych pytań, typu: "A gdzie znajdę pierwsze rozdziały?" Wszystko jest na blogu, wystarczy poczytać ;)
Po drugie, nowych czytelników bardzo proszę o zerknięcie do zakładki "Zacznij tutaj" :) To również wiele ułatwi :D
Życzę wam miłego czytania i liczę, że opowiadania przypadną wam do gustu.
Ginger

czwartek, 7 lutego 2019

Gotów?



Autor: HP Slash Luv
Oryginał: Ready Now?
Zgoda: jest
Rating: +15
Pairing: Syriusz/Regulus
Ilość części: miniaturka
Opis: Rawenclaw!AU. Regulus został przydzielony do Rawenclawu. Ale to nie wszystko.


Wychodząc, by znaleźć Huncwotów, zostawił Regulusa samego w przejściu pociągu. Ze sposobu, w jaki Regulus bawił się drucikiem na nadgarstku, Syriusz wiedział, że był zdenerwowany. Syriusz wiedział też, że powinien upewnić się, że z jego młodszym bratem wszystko w porządku, że znalazł przedział i nie zaczepili go starsi uczniowie, ale jaki był tego sens?
Regulus wkrótce zostanie przydzielony do Slytherinu. Najlepiej będzie, jeśli Syriusz się teraz zdystansuje. Gdy Regulus stanie się prawdziwym wężem, ich rodzice upewnią się, że obaj chłopcy będą mieć jak najmniejszy kontakt, jak to tylko możliwe, a jeśli Regulus nie miał jeszcze prania mózgu, zafundowanego przez rodziców, by nienawidził Syriusza-Gryfona, to była tylko kwestia czasu, nim tak się stanie.
Spojrzał przez okienka i zobaczył Remusa i Petera. Szybko otworzył drzwi i zamrugał na widok jaskrawo czerwonej koszulki Petera.
- Hej, Peter, chyba ten odcień czerwieni do ciebie nie pasuje.
Peter zarumienił się, skrzyżował ramiona na piersi i osunął się na swoim miejscu.
- To był pomysł mojej mamy – wymamrotał wojowniczo.
Syriusz uśmiechnął się ironicznie.
- Naucz się mówić jej „nie”.
- Nie wszyscy wiedzą, jak się buntować – zauważył cierpko Remus.
Syriusz usiadł i założył ręce za głowę, odchylając się do tyłu.
- Więc nie wiedzą, co tracą.
Remus spojrzał na drzwi.
- Hej, Syriuszu, czy to nie twój brat?
Syriusz zerknął w tym kierunku i dostrzegł Regulusa, patrzącego w przedział. Syriusz naumyślnie odwrócił się plecami do drzwi, wiedząc, że Regulus pojmie wskazówkę.
- Tak. No i?
- Może powinniśmy zaprosić go, by usiadł z nami – zachęcił Remus.
- Nie przejmuj się. Wkrótce zostanie wężem.
Remus otworzył usta, ale nic nie powiedział, ponieważ drzwi się rozsunęły i do środka wskoczył James z wesołym uśmiechem.
- Co tam?
I Regulus został zapomniany przez wszystkich poza Syriuszem. Starał się zignorować poczucie winy, ale to się nie zmieniało. Syriusz potrząsnął głową. To dla jego dobra.
Syriusz tak naprawdę nie przykładał uwagi podczas przydziały na tych na literę A, ale gdy doszło do B, siadł nieco bardziej prosto. W końcu McGonagall zawołała:
- Black, Regulus.
Syriusz westchnął, gotów na początek końca ich relacji. Tiara Przydziału została nałożona na głowę Regulusa i minęła chwila, zanim podjęła decyzję. To samo w sobie było dziwne. Przy większości Blacków, tiara w momencie decydowała Slytherin. Nawet nie musiała myśleć. Przy Syriuszu zajęło to trochę czasu, ale z tego, co wiedział, Syriusz był pierwszym Blackiem, przy którym tiara rzeczywiście musiała pomyśleć.
Syriusz obserwował sztywne ciało swojego brata na stołku. Jego dłonie były zaciśnięte jak zwykle, gdy walczył z Syriuszem, a starszy Black wiedział, że Regulus był dwie sekundy od utraty panowania nad sobą.
W końcu Tiara Przydziału krzyknęła:
- Ravenclaw!
W Wielkiej Sali nastała cisza. Nikt poza dwójką Blacków nie sprzeciwiła się historii rodziny, kończąc w innym domu niż Slytherin.
Najdziwniejsze było to, że Regulus nie wydawał się tym zdenerwowany. W rzeczywistości był raczej zadowolony. Kiedy wstał, spojrzał prosto w oczy Syriusza, nim ruszył w stronę orłów.
- Chyba Regulus nie jest wężem – wymamrotał Remus siedzący po jego lewej.
- Chyba nie – mruknął Syriusz.
Po uczcie chciał porozmawiać z Regulusem, ale prefekt Krukonów szybko zabrał swoich pierwszaków. Jutro z nim porozmawiam, pomyślał stanowczo.
Następnego ranka Syriusz nie miał czasu porozmawiać z Regulusem przed śniadaniem. Usiadł i szybko zjadł posiłek.
Kiedy do Sali zanurkowały sowy, natychmiast dostrzegł wyjca, który podleciał do Regulusa. Szybko wstał i już miał podejść, gdy usłyszał wrzeszczący głos jego matki.
- Jesteś taką hańbą! Kolejny Black nie jest w Slytherinie! Miałeś być tym dobrym dzieckiem, a…
Syriusz przerwał jej tyradę, podpalając list. Spojrzał na Regulusa, który siedział z kamienną twarzą.
- Musimy porozmawiać – wymamrotał.
Regulus pokiwał głową i wyszedł za Syriuszem z Wielkiej Sali.
- Poprosiłem tiarę, żeby przydzieliła mnie gdziekolwiek, byle nie do Slytherinu.
Cicha deklaracja Regulusa zatrzymała Syriusza.
- Naprawdę? Dlaczego? – zapytał, patrząc na brata.
- Nie chciałem, żebyś mnie nienawidził – przyznał Regulus.
Syriusz pociągnął Regulusa w ramiona.
- Byłem gotów, że ty znienawidzisz mnie, gdy zostaniesz wężem, ale nie jestem pewny, czy kiedykolwiek mógłbym nienawidzić ciebie.
Regulus oddał uścisk.
- Ja chyba też nie mógłbym cię nienawidzić. A wierz mi, nasza matka próbowała mnie do tego zmusić.
- Jestem tego pewny – odpowiedział Syriusz, czując zadowolenie ze sposoby, w jaki Regulus był w jego ramionach. W końcu odsunął się. – Wiem, że będziesz miał wielu przyjaciół w Ravenclaw, ale jeśli będziesz mnie potrzebował, nie wahaj się pytać.
Regulus skinął głową, po czym wrócili do Wielkiej Sali. Mimo wszystko, wciąż musieli zdobyć plany lekcji.
Pięć lat później, Regulus opierał się o Syriusza, rozmawiając z ożywieniem z Huncwotami. Podczas swojego pierwszego roku, Regulus stał się honorowym Huncwotem i często znajdował się w towarzystwie czwórki chłopaków. A teraz, kiedy był na piątym roku, wszyscy oczekiwali, że Regulus będzie z nimi, gdy tylko miał wolne. Choć naprawdę nie lubił Petera i miał problem z pokonaniem uprzedzeń, których nauczył się w stosunku do Remusa, naprawdę lubił towarzystwo Jamesa i bardzo polubił spokojną, introspektywną osobowość Remusa, pomimo jego statusu wilkołaka.
W tym momencie Regulus był zwyczajnie zrelaksowany, gdy to cieszył się słonecznym dniem i lekką bryzą. Jego oczy były zamknięte, ale gdy James zaczął głośno dokuczać Syriuszowi, otworzył je i spojrzał między dwoma chłopakami.
- Coś przegapiłem?
James uśmiechnął się ironicznie.
- Kiedy spałeś, tylko sobie szydziłem z Syriusza na temat jego randki w Hogsmeade z Marleną.
Regulus poczuł chłód.
- Randki? Nie wiedziałem, że masz randkę.
Oczy Syriusza zachmurzyły się, gdy napotkał opanowane spojrzenie Regulusa.
- To tylko na tę sobotę w Hogsmeade. Nic wielkiego.
Regulus wiedział, że jego brat wzruszyłby ramionami, gdyby Regulus właśnie na nim nie leżał.
- Nic wielkiego. Jasne. Um… - Wstał i otarł wyimaginowany bród z szat. – Muszę iść. Do zobaczenia później, chłopaki. – Odszedł szybko, nie chcąc myśleć o jego bracie w ramionach innej osoby.
Regulus unikał Syriusza przez następne kilka dni i gdy nadeszła sobota, zamiast pójść do Hogsmeade, ukrył się w pokoju wspólnym Krukonów.
Uczył się cały dzień, a kiedy nastał wieczór, nie zszedł do Wielkiej Sali na kolację. Nie miał ochoty słyszeć, jak wspaniale poszła randka Syriusza z Marleną. Sama myśl powodowała mdłości.
Jakoś koło siódmej, podeszła do niego młodsza Krukonka.
- Um, twój brat jest na zewnątrz.
- Powiedz mu, że jestem zajęty – nakazał Regulus.
Skuliła się.
- Chyba to na niego nie zadziała. Wydaje się bardzo chcieć z tobą zobaczyć i powiedział, że nie odejdzie, póki nie wyjdziesz.
Regulus bardzo chciałby stwierdzić, że Syriusz blefuje, ale Syriusz był na tyle szalony, by naprawdę to zrobić. Westchnął i wstał. Podszedł do drzwi i wyszedł na zewnątrz, krzyżując ramiona na piersi i niecierpliwie czekając, aż Syriusz powie swoje.
- Co z tobą? – zapytał Syriusz. – Gdzie byłeś?
Regulus spiorunował go wzrokiem.
- Wybacz, że nie byłem na twoje zawołanie. Nie chciałem w kółko słuchać o Marlenie.
Syriusz zmarszczył brwi.
- W kółko? O czym ty mówisz? Ja nawet nie lubię Marleny. Prosiła mnie o randkę od miesięcy. W końcu się zgodziłem w nadziei, że wtedy zostawi mnie w spokoju.
- Nie lubisz jej? – zapytał Regulus.
- Nie, a dlaczego pomysł, że ją lubię, tak bardzo cię kłopocze?
Regulus rozejrzał się i zobaczył, że wokół nich jest pusto. Wiedział, że ktoś może się pokazać w każdej sekundzie, więc musiał być szybki. Zrobił krok w przód i prędko pocałował Syriusza.
Starszy Black jęknął i oddał pocałunek z gorliwością. Kiedy się rozdzielili, Syriusz uśmiechnął się ironicznie.
- Miałem nadzieję, że zrobisz się na tyle zazdrosny, żeby to zrobić.
- Nie lubię, gdy się mną bawi – odpowiedział Regulus.
- Cóż, ja nie lubię, jak mnie całujesz, a potem mówisz mi, że nic się nie wydarzyło i naprawdę zachowujesz się tak, jakbyś o tym zapomniał.
Regulus pomyślał o tamtym wieczorze, niemal pół roku temu i wiedział, że właśnie to zrobił.
- Nie byłem jeszcze gotowy zaakceptować moich uczuć względem ciebie.
- A teraz jesteś gotów? – wyszeptał chrapliwie Syriusz.
- Nie chcę cię stracić, więc chyba muszę. Kocham cię.
Syriusz owinął ramiona wokół Regulusa. Dla wszystkich innych, wyglądało to na niewinny uścisk między braćmi. Jednak dwójka chłopców wiedziała lepiej.
- Ja ciebie też kocham.


1 komentarz:

  1. Hejeczka,
    wspaniale, naprawdę wspaniale, drugi Black nie trafił do Slytherinu... ;)
    Dużo weny życzę...
    Pozdrawiam serdecznie Basia

    OdpowiedzUsuń