Ważne

Zanim zaczniecie czytać jakikolwiek tekst, warto poszukać go w zakładkach. Często tłumaczenia są kontynuowane przeze mnie po kimś innym - w takich wypadkach podaję tylko linki do pierwszych rozdziałów, więc warto zerknąć, czy dane opowiadanie nie jest czasem już zaczęte gdzie indziej. Dzięki temu nie dojdzie do nieporozumień i niepotrzebnych pytań, typu: "A gdzie znajdę pierwsze rozdziały?" Wszystko jest na blogu, wystarczy poczytać ;)
Po drugie, nowych czytelników bardzo proszę o zerknięcie do zakładki "Zacznij tutaj" :) To również wiele ułatwi :D
Życzę wam miłego czytania i liczę, że opowiadania przypadną wam do gustu.
Ginger

wtorek, 14 kwietnia 2020

TCNZ - Rozdział 14 - Chciałabym byś tu był


Autor: pommedeplume
Oryginał: Wish You Were Here
Zgoda: jest      
Rating: +18
Pairing: Jily
Ilość części: 1
Opis: Za kilka dni James Potter ma zamieszkać ze swoją dziewczyną, Lily Evans, ale na razie jest na wakacjach w Grecji i na razie musi zadowolić się zabawą przez komórkę.

15 lipca 2001r.
Zadzwonił telefon Jamesa. Sięgnął ręką na lewą stronę łóżka i szybko go odebrał.
- Lilka.
- Hej, jak się masz?
James pomyślał, że dobrze słyszeć jej głos.
- Dobrze, że zadzwoniłaś.
Lily nie odpowiedziała natychmiastowo. Zastanawiał się, czy teraz dociskała swój telefon do piersi. Przynajmniej raz tak zrobiła i przypadkowo się rozłączyła.
- Czuję się nieco ugotowany. W Grecji był dzisiaj wyjątkowo upalny dzień – kontynuował James.
James był na wakacjach w Grecji ze swoimi rodzicami. Gdy tylko wróci do Manchesteru, mieli wraz z Lily zamieszkać razem. Był tym bardzo podekscytowany.
- Biedactwo. Szkoda, że mnie tam nie ma, żebym mogła cię czymś nasmarować – stwierdziła Lily z chichotem.
James zaprosił Lily, ale dziewczyna chciała przed przeprowadzką spędzić nieco czasu ze swoją mamą. Od kiedy w zeszłym roku zmarł jej tata, jej mama wydawała się niepocieszona. A rok wcześniej jej starsza siostra, Petunia, uciekła i poślubiła faceta o nazwisku Dursley. James rozumiał, dlaczego Lily chciała ułatwić jej tą przeprowadzkę.
- To brzmi miło – powiedział.
James spojrzał na swoje ciało. Właśnie wyszedł spod prysznica i wciąż miał owinięty ręcznik wokół dolnej połowy ciała. Jego ciemna skóra była wyraźnie zaczerwieniona.
- Niektóre części mojego ciała są bardziej zaczerwienione niż inne. Przynajmniej nie była to plaża nudystów.
- Dzięki bogu. Byłabym bardzo rozczarowana, gdybyś wrócił do Anglii z przypalonym ptaszkiem.
James roześmiał się. Lily zawsze powodowała u niego śmiech.
- Mój ptaszek i tyłek pozostają nietknięte.
- Idealnie – powiedziała Lily.
James czuł, że się podnieca, jakby nie mógł wspominać o swoim penisie bez budzenia go, by mógł zobaczyć, co się dzieje.
- Cholera. Chciałabym, byś tu był. Jestem gotowa na nasze nowe mieszkanie. Czuję się nieco… no wiesz – powiedziała Lily.
James spojrzał na unoszące się wybrzuszenie pod jego ręcznikiem i wiedział dokładnie, co czuła.
- Tak, zdecydowanie też czuję nieco tego – przyznał.
- Och?
- Tak – powiedział James, zastanawiając się, czy to naprawdę się działo.
- Cóż, co zamierzasz z tym zrobić?
James rozsunął ręcznik, ujawniając swój sztywny członek. Podejrzewał, że spóźnił się z masturbacją. Nie był nawet pewny, jak długo tego nie robił. Przynajmniej nie od przyjazdu do Grecji. Znając Lily, zdecydowanie nie minęło wiele czasu, nim uległa.
James owinął rękę wokół swojej erekcji, poruszając nią powoli i delikatnie, zastanawiając się, co robi Lily.
- Cóż, no wiesz… - ciągnął James.
- To… dobre – powiedziała Lily i James pomyślał, że słyszał brzęczący dźwięk, co ani trochę go nie zaskoczyło.
- A o czym myślisz?
- O tobie. Co masz na sobie?
- Nic. Leżę w moim ręczniku, bo brałem prysznic. Jest całkiem przyjemny, jak na hotelowy ręcznik.
Lily zachichotała, po czym jęknęła cicho. Tak, to się zdecydowanie działo. James zaczął o wiele mocniej się dotykać.
- A ty? – zapytał James.
- Mam na sobie tylko koszulkę.
- Jakiego koloru?
Lily zachichotała i powiedziała:
- Białego.
- Nie jestem w tym dobry.
- Bzdura. O czym ty myślisz?
James zamknął oczy. Wyobraził sobie siebie między udami Lily,  jak podciąga jej koszulkę i ukrywa twarz między jej udami.
- O byciu między twoimi nogami.
- Mmmm. Twój język jest przyjemny – jęknęła Lily.
Słysząc jęki Lily, James chciał tylko mocniej sobie dogodzić, ale bał się, że dojdzie zbyt szybko, więc pozostał cierpliwy.
- Uwielbiam sprawiać, że jęczysz. Uwielbiam to, jak smakujesz – powiedział James, czując, jak jego twarz rumieni się z zażenowania.
- O boże, jestem taka wilgotna, James. Chciałabym, byś tu był.
James nie mógł się powstrzymać i przyspieszył, chwytając mocno swój członek, czując, jak jego napletek ślizga się przy każdym jego ruchu.
- Ja też – jęknął James, poruszając mocniej ręką.
Lily wydała z siebie ciche jęki. Kilka razy słyszał, jak upuszcza telefon i musi go przykładać z powrotem do ucha. James po prostu trzymał komórkę na poduszce tuż przy uchu.
- O czym myślisz? – zapytał James.
- O wspięciu się na ciebie. Patrzeniu na twoją piękną twarz i całowaniu twoich ust. Twoje usta są takie seksowne.
- Uhuh – mruknął James, dotykając się zbyt mocno, by sklecić spójną myśl.
- Potem wsunęłabym się na twojego grubego członka. To takie przyjemne uczucie, James. Uwielbiam to, jak powoli mnie rozciąga i jak jest grubszy przy podstawie.
James spojrzał na swój członek. Musiał przyznać, że nigdy tak naprawdę nie myślał o rozmiarze swojego penisa. Zakładał, że jest średni, ale najwyraźniej Lily sądziła, że jest gruby. Zsunął dłoń niżej i ścisnął podstawę. Musiał przyznać, że ciężko mu było owinąć wokół niej palce. Wrócił do poruszania dłonią, czując, jak zbliża się do orgazmu.
- To takie dobre uczucie. Jesteś tak ciasna i uwielbiam sposób, w jaki… się poruszasz – powiedział James, krztusząc się słowami, bo niemal doszedł i musiał na moment odsunąć dłoń.
- Och. Zaraz dojdę – powiedziała Lily, a James usłyszał jej jęk.
James mógł sobie wyobrazić wyraz jej twarzy, kiedy dochodziła. Sięgnął w dół i chwycił swój członek, gwałtownie go pocierając i się nie powstrzymując.
- Och – powiedział James, po czym jęknął, gdy jego orgazm osiągnął szczyt, a członek drgnął, wyrzucając nasienie na jego tors.
- Och, doszedłeś? – zapytała Lily, a jej głos brzmiał na napięty i zmęczony.
- Tak – mruknął James, wciąż delikatnie poruszając dłonią, aż jego członek nie opadł.
- Dobrze – zachichotała Lily.
- Cóż, to było coś innego.
Lily roześmiała się.
- Nie mogę uwierzyć, że nie spróbowaliśmy tego wcześniej.
- Wkrótce nie będziemy musieli – przypomniał jej.
- Hymmm. Jednak było miło.
- Pozwól mi się wyczyścić i do ciebie oddzwonię.
- Okej. Kocham cię.
- Ja ciebie też – powiedział James, po czym się rozłączył.

1 komentarz:

  1. Hejeczka,
    wsparozdział, dopiero teraz spróbowali czegoś takiego chyba będą częściej korzystać z seks telefonu ;)
    Dużo weny życzę...
    Pozdrawiam serdecznie Monika

    OdpowiedzUsuń