Ważne

Zanim zaczniecie czytać jakikolwiek tekst, warto poszukać go w zakładkach. Często tłumaczenia są kontynuowane przeze mnie po kimś innym - w takich wypadkach podaję tylko linki do pierwszych rozdziałów, więc warto zerknąć, czy dane opowiadanie nie jest czasem już zaczęte gdzie indziej. Dzięki temu nie dojdzie do nieporozumień i niepotrzebnych pytań, typu: "A gdzie znajdę pierwsze rozdziały?" Wszystko jest na blogu, wystarczy poczytać ;)
Po drugie, nowych czytelników bardzo proszę o zerknięcie do zakładki "Zacznij tutaj" :) To również wiele ułatwi :D
Życzę wam miłego czytania i liczę, że opowiadania przypadną wam do gustu.
Ginger

poniedziałek, 20 kwietnia 2020

TCNZ - Rozdział 17 - Okaż nieco umiaru, Syriuszu


Autor: pommedeplume
Oryginał: Show Some Restraint, Sirius
Zgoda: jest
Rating: +18
Pairing: Wolfstar
Ilość części: 1
Opis: Są dziewiętnaste urodziny Remusa Lupina, więc wraz z Syriuszem zaplanowali coś specjalnego.

10 marca 2002r.
Syriusz leżał na łóżku, gwiżdżąc do siebie, komfortowo trzymając ręce pod głową. Remus wszedł do pokoju z surowym wyrazem twarzy.
- Co robisz? – zapytał.
- Leżę sobie – odpowiedział Syriusz z figlarnym uśmiechem.
- Powinieneś teraz zmywać naczynia! To moje urodziny, wiesz?
- Chyba zapomniałem. Wybacz – powiedział Syriusz i wzruszył ramionami.
Remus potrząsnął głową, po czym westchnął z dezaprobatą.
- To nie może przejść bez kary, rozumiesz?
- Więc podejrzewam, że będziesz musiał mnie ukarać – powiedział Syriusz, próbując brzmieć jak najniewinniej.
- Niech będzie. Zdejmij ubrania.
Syriusz zsunął się z łóżka, po czym wstał. Stając twarzą do Remusa, zdjął powoli ubrania, upewniając się, żeby jak najdłużej przeciągnąć moment, kiedy pokaże swój nagi tyłek. Zastanawiali się nad tym od kilku dni, upewniając się, że obaj dokładnie wiedzą, jak chcą to rozegrać. Ważne było mieć takie samo zdanie, kiedy chodziło o taki rodzaj gry, w której jeden z nich był pod kontrolą drugiego. Omówili wszystko, co chcieli, by się stało, a Syriusz znał słowo bezpieczeństwa, Janeway.
Syriusz stanął twarzą do łóżka, nagim tyłkiem odwrócony do Remusa. Odwrócił się i zobaczył, że Remus próbuje wyglądać surowo, pomimo ogromnego wybrzuszenia w kroku jego spodni.
- Dobrze. A teraz ustaw się na kolanach i dłoniach na łóżku – nakazał Remus.
Syriusz postąpił zgodnie z rozkazem, powoli poruszając się do wezgłowia łóżka, po czym wypiął tyłek. Remus podszedł do stolika nocnego i wyciągnął mały, czarny bicz z frędzlami, który zakupili razem. Remus podszedł do boku łóżka, zamachnął się i uderzył przez oba pośladki Syriusza, sprawiając, że ten wzdrygnął się i jęknął z mieszaniną przyjemności i bólu.
Piekło, ale to uczucie szybko minęło i ustąpiło przyjemnemu ciepłu, które sprawiło, że jego członek zrobił się twardy jak skała. Remus uderzył ponownie, a Syriusz przesunął swoją dłoń między nogi, mocno owijając swoje długie palce wokół swojego członka. Remus uderzył go mocniej i powiedział:
- Odsuń rękę.
Syriusz zdjął rękę i czekał, aż Remus kontynuuje. Samo oczekiwanie było ekscytujące. Jego ciało coraz bardziej się napinało, im dłużej czekał, a kiedy bicz ponownie go uderzył, było to bardzo satysfakcjonujące. Ale potem Remus zmienił zdanie i dał mu kilka klapsów z rzędu, po czym wrócił do dłuższego opóźniania czynu.
Syriusz w końcu udał, że ponownie się chwyta, a Remus wydał z siebie dźwięk dezaprobaty.
- Jeśli tak bardzo chcesz mieć w dłoni kutasa, dam ci jakiegoś do potrzymania – powiedział Remus, po czym podszedł do szuflady.
Remus wyciągnął ich nową, skórzaną czarną obrożę, a Syriusz podsunął się do brzegu łóżka, spuszczając głowę jak zawstydzony pies, gdy Remus ją zakładał. Potem pociągnął za smycz doczepioną do obroży, nakazując tym Syriuszowi zsunąć się z łóżka.
W jednej dłoni trzymając smycz, Remus użył drugiej, żeby odpiąć pasek i rozpiąć zamek spodni, po czym zsunął je w dół, pozwalając, by wyskoczył z nich jego długi, gruby członek. Trzymając smycz mocno, ale nie boleśnie, Remus powiedział:
- Chyba wiesz, co robić.
Syriusz wiedział, co robić, więc owinął dłoń wokół trzonu, głaszcząc go delikatnie i ciesząc się uczuciem ślizgającego się miękkiego napletka. Remus oddychał ciężko, a Syriusz zastanawiał się, jak długo będzie w stanie utrzymać maskę twardziela. Syriusz wziął członek Remusa do ust i zsunął wargi w dół jego główki.
- Unh – sapnął Remus, gdy Syriusz possał mocno czubek.
Syriusz nie mógł się powstrzymać od odpłacenia Remusowi za te wspaniałe uderzenia w tyłek. Obaj zgodzili się unikać masturbacji przez kilka dni, by się upewnić, że będą odpowiednio sfrustrowani. Ale zamiast tego skończyło się tak, że przez tydzień nie zaznali seksualnej ulgi, a ten czas dobrze zadziałał podczas wieczora w urodziny Remusa. Mieli inne plany na spotkanie się z Jamesem i Peterem, ale obaj zgodzili się, że tego potrzebują.
Syriusz położył drugą dłoń na grubej podstawie członka Remusa i poruszył nią, nie przestając mocno ssać czubka.
- Kurwa, Syriuszu. Naprawdę lubisz mieć usta na moim członku.
Syriusz lubił, gdy Remus brzydko do niego mówił, a robił się w tym coraz lepszy. Syriusz wydał z siebie potwierdzający dźwięk i kontynuował ssanie, podczas gdy obie jego dłonie poruszały się na trzonie. Remus miał rację. Naprawdę to uwielbiał. Ale cały Syriusz uwielbiał całego Remusa. Jeśli miał być szczery i wcale nie skromny, Syriusz uważał, że jest całkiem niezły w pieszczeniu penisa Remusa, a zdecydowanie nie było to małe zadanie.
Remus sapał i jęczał, gdy Syriusz ssał. Syriusz zastanawiał się, czy Remus będzie w stanie się powstrzymać, nim Syriusz doprowadzi go do końca. Zdecydował się ssać szybciej, by się dowiedzieć. Nieco go kusiło, by odsunąć usta i założyć się z Remusem o pięć funtów, że nie będzie w stanie powstrzymać go od spowodowania u niego orgazmu.
Syriusz szybko i mocno ssał szeroką główkę członka Remusa, owijając wokół niej usta.
- Hnnnhh – jęknął Remus i wyciągnął przyrodzenie z ust Syriusza.
Syriusz uśmiechnął się, gdy członek Remusa drgnął, cienki strumień nasienia zawisnął na jego końcu. Nie doszedł, ale Syriusz doprowadził go na krawędź.
- Próbujesz sprawić, bym szybko doszedł, żebym nie dokończył karania twojego tyłka? – zapytał Remus.
Syriusz liznął czubek penisa Remusa, który podskoczył i rzucił:
- Wracaj na łóżko.
 Remus poprowadził Syriusza na łóżko za pomocą smyczy. Jądra Syriusza bolały, gdy szarpały je ruchy jego ud. Remus przytrzymał smycz, chwycił bicz i szybko ponownie uderzył Syriusza. Tym razem się nie powstrzymywał, choć Syriusz wiedział, że mógłby uderzyć o wiele mocniej.
Syriusz żałował, że nie widzi, jak czerwony robi się jego tyłek. Miał nadzieję, że to nakręca Remusa. Jego własny członek pulsował i tym razem nie musiał udawać, że chce go chwycić.
- Wystarczy. Będę musiał cię okiełznać.
Remus podszedł do szuflady i wyciągnął linę. Wypróbowali kilka różnych rodzajów lin, nim zdecydowali się na tą. Łatwo się ją wiązało i była wygodna, nawet przy mocnym zaciśnięciu. Remus ćwiczył robienie pętli, więc szybko uwiązał ręce Syriusza do wezgłowia.
- No. Tak lepiej – powiedział Remus, po czym uderzył kilkakrotnie Syriusza biczem, sprawiając, że członek Syriusza drgał za każdym razem, palące uczucie było tak wspaniałe.
- Boże, Syriuszu. Patrzenie, jak twój tyłek robi się tak czerwony sprawia, że chcę cię pieprzyć – powiedział Remus, a sam sposób, w jaki wypowiedział ostatnie słowo sprawiło, że Syriusz miał ochotę wybuchnąć.
Syriusz słyszał, jak Remus zdejmuje ciuchy, więc obejrzał się i zmierzył go wzrokiem, gdy stał dumny i nagi. Syriusz oblizał wargi i poczuł, że jego członek ponownie drga. Remus uniósł brew i powiedział:
- Cały czas wędrujesz wzrokiem.
Remus otworzył szufladę i wyciągnął opaskę na oczy, po czym nałożył ją Syriuszowi. Remus wspiął się na łóżko, wciąż lekko trzymając smycz. Przeniósł się za Syriusza i przyłożył swój członek do dolnego odcinka pleców Syriusza, przesuwając nim w górę i dół. Był tak gorący w dotyku.
- Nie pozwolę ci dojść, póki nie utoruję sobie drogi do twojego tyłka.
Syriusz poczuł, jak ręka Remusa uderza w jego prawy pośladek. Syriusz jęknął z przyjemności i zaskoczenia, gdy zaraz Remus uderzył drugi pośladek. Potem uderzył członkiem o pośladki Syriusza. Syriusz był bardziej niż gotów, by Remus go przeleciał.
Remus zdjął obrożę i zeskoczył z łóżka. Syriusz słyszał, jak otwiera i zamyka szufladę. Słyszał, jak otwiera butelkę lubrykantu oraz mokry dźwięk, gdy nawilżał swojego członka. Remus powoli wspiął się na łóżko i Syriusz poczuł chłód na swoim wejściu, gdy Remus nalał na nie lubrykant. Potem Remus powoli wsunął w niego palec. Syriusz jęknął, gdy chłopak zaczął go nim pieścić. Syriusz miał ochotę osunąć się na łóżko i ocierać o prześcieradło, cokolwiek o co mógłby potrzeć swój bolący członek.
Zamiast tego był cierpliwy, aż Remus dodał drugi palec. Z doświadczenia nauczyli się, że najlepiej się rozgrzać, zamiast od razu przejść do momentu, w którym Remus wchodzi w Syriusza. I miłym uczuciem było, gdy Remus stymulował jego prostatę.
W końcu Remus wyjął palce i Syriusz poczuł, jak dociska gorący czubek swojego członka do krawędzi wejścia Syriusza. Remus delikatnie wsunął się do środka, a Syriusz jęknął, gdy jego mięśnie zostały rozciągnięte przez grubość Remusa.
- Boże, uwielbiam twój ciasny tyłeczek, Syriuszu – powiedział Remus, po czym ponownie uderzył w prawy pośladek.
Remus powoli wsunął się w głąb Syriusza. Uczucie, jak Remus wypełnia go i rozciąga zawsze było dla niego wspaniałe. Było coś seksownego i równocześnie nieco romantycznego, gdy kochanek łączył się z tobą ciałem.
Remus powoli poruszał biodrami, wsuwając się do środka kawałek po kawałku. Jego dłonie mocno ściskały biodra Syriusza. Głębokie, powolne i długie pchnięcia Remusa sprawiały, że Syriusz zapominał jak się oddycha, przypominając sobie o wydechu, gdy Remus znajdował się cały w środku.
- Wiesz, że byłeś niegrzeczny. Wiesz, że muszę cię ukarać. Powiedz mi, jak bardzo pragniesz być ukarany – powiedział Remus trzęsącym się i napiętym głosem.
- Tak! Ukarz mnie. Ukarz mój tyłek swoim wielkim członkiem – jęknął Syriusz, a Remus zaczął poruszać się szybciej.
Członek Syriusza był wilgotny od pobudzenia. Nie był pewny, czy kiedykolwiek w życiu był tak sfrustrowany, ale uwielbiał to. Ręka Remusa ciągle zjeżdżała w dół, jakby chciał chwycić członek Syriusza, ale drań ciągle ją odsuwał.
Remus sapnął mocno, wbijając się w tyłek Syriusza, a jego ciężkie jądra boleśnie uderzały w Syriusza. Syriusz zaczął się zastanawiać, czy zaraz dojdzie bez dotykania się. Niemal mógł się skoncentrować i dojść, ale tylko niemal. Utknął na krawędzi, nie mając możliwości jej przekroczyć.
- Boże, Syriuszu, cholera! Chcę dojść w tobie. Chcę wypełnić twój tyłek swoim nasieniem – jęknął Remus, chwytając mocno biodra Syriusza i wbijając się w niego.
Remus nakazał obiecać Syriuszowi, że użyje słowa bezpieczeństwa, jeśli będzie go pieprzył zbyt mocno, ale prawda była taka, że Syriusz lubił, gdy nieco bolało. Lubił, gdy Remusa ponosiło. Wiedział, jak bardzo Remus go pragnął i pożądał.
- O, boże! Zaraz dojdę – powiedział Remus i wepchnął swój członek głęboko, wydając z siebie długi, głęboki jęk, a jego członek zapulsował we wnętrzu Syriusza.
Syriusz czuł, jak Remus się trzęsie, słyszał, jak skomle, nie przestając wsuwać swojego członka, który wciąż pulsował w Syriuszu. Syriusz mógł się założyć, że biedak musiał cholernie mocno dojść. Nigdy nie słyszał, by Remus skomlał w taki sposób.
Członek Remusa wysunął się z Syriusza, a za nim wypłynął strumień nasienia. Rozwiązał dłonie Syriusza, po czym zdjął obrożę i opaskę. Syriusz odwrócił się do Remusa, który szybko pocałował go, głęboko, powoli i namiętnie. Pełne wargi Remusa pochłonęły usta Syriusza, po czym skierował się w dół jego twarzy i na jego szyję. Syriusz sapnął desperacko, gdy Remus possał jego sutek, po czym przesunął wargi na brzuch Syriusza, aż do bolącego członka Syriusza.
Teraz przyszła kolej na Syriusza, żeby skomleć, gdy Remus possał go mocno i szybko. Napięcie przebiegło przez ciało Syriusza, sprawiając, że poczuł pokręcone uczucie pilności.
- Dzięki, Remus! – jęknął Syriusz i doszedł w usta swojego chłopaka.
Remus wydał z siebie radosny dźwięk, kontynuując ssanie członka Syriusza, który drgnął niemal boleśnie od wytrysku. Syriusza przytłoczyło wspaniałe uczucie ulgi, choć jego jądra wciąż bolały. Remus w końcu odsunął usta, po czym wspiął się na Syriusza, śmiejąc się i pocałował go.
Remus pocałował policzek Syriusza i wyszeptał:
- Dziękuję, to było wspaniałe.
- Wszystkiego najlepszego – powiedział Syriusz, po czym przekręcił się, kładąc na Remusie. Obaj zachichotali.
Figlarne całusy zmieniły się w głębsze, aż w końcu odprężyli się w swoich ramionach, gorący, lepcy i pokryci lubrykantem.
- Kocham cię, Syriuszu.
- Też cię kocham – powiedział Syriusz i wtulił się w bok szyi Remusa.
- Powinniśmy to kiedyś powtórzyć.
- Tak. Ale następnym razem… możesz być nieco bardziej szorstki.
- Syriuszu Black, niegrzeczny z ciebie chłopiec – powiedział Remus z szerokim uśmiechem.
- Nie zachowuj się tak, jakbyś sam nim nie był.
Remus tylko roześmiał się, po czym ponownie go pocałował.


1 komentarz:

  1. Hejeczka,
    fantastyczny rozdział, niegrzeczny Syriusz ale i Remus to było piekne po prostu...
    Dużo weny życzę...
    Pozdrawiam serdecznie Monika

    OdpowiedzUsuń