Ważne

Zanim zaczniecie czytać jakikolwiek tekst, warto poszukać go w zakładkach. Często tłumaczenia są kontynuowane przeze mnie po kimś innym - w takich wypadkach podaję tylko linki do pierwszych rozdziałów, więc warto zerknąć, czy dane opowiadanie nie jest czasem już zaczęte gdzie indziej. Dzięki temu nie dojdzie do nieporozumień i niepotrzebnych pytań, typu: "A gdzie znajdę pierwsze rozdziały?" Wszystko jest na blogu, wystarczy poczytać ;)
Po drugie, nowych czytelników bardzo proszę o zerknięcie do zakładki "Zacznij tutaj" :) To również wiele ułatwi :D
Życzę wam miłego czytania i liczę, że opowiadania przypadną wam do gustu.
Ginger

niedziela, 25 lutego 2018

27PTW - Zażyłość



Autor: HP Slash Luv
Oryginał: Familiarity
Zgoda: jest
Rating: +13
Pairing: Wolfstar
Ilość części: 27/50         
Opis: Crossover z Doktorem Who. Towarzysz!Remus. Remus widzi znajomą twarz, gdy zatrzymuje się z Doktorem w Cardiff.


Remus uśmiechnął się do Doktora, gdy Tardis wylądował w Cardiff.
- Dlaczego znów tu jesteśmy – zapytał, idąc za Doktorem na zewnątrz.
- Tardis potrzebuje zatankować i myślałem, że możemy się zatrzymać i sprawdzić, co u starego przyjaciela.
Remus zamrugał.
- Przyjaciela?
- Mojego dawnego towarzysza. Jacka Harknessa.
Remus skinął głową.
- Spotkanie jednego z twoich dawnych towarzyszy będzie interesujące.
Doktor uśmiechnął się.
- Ostrzegam cię. Jedno spojrzenie, a będzie z tobą flirtował. Prawdopodobnie nawet jego obecny kochanek, Ianto Jones, nie będzie w stanie utrzymać go w ryzach.
Remus uśmiechnął się ironicznie.
- Zaufaj mi. Zniosę wszystko, co powie Jack. Mimo wszystko, dorastałem z Syriuszem Blackiem.
A w momencie, gdy to imię przeszło przez jego usta, smutek wypełnił jego serce na wspomnienie kiedyś najlepszego przyjaciela. Razem wyszli z Hogwartu, ale gdy pojawił się Doktor i zainteresował Remusem, wilkołak niemal nie zawahał się przed przeżyciem przygody. Miał dość dyskryminacji, jaka spotykała wilkołaki. Był zmęczony wszystkimi tymi spojrzeniami i obłudnymi komentarzami, i nic, nawet miłość do Syriusza, nie zachęciła go do zostania.
- Syriusz Black?
- Mój dobry przyjaciel. Chyba to za nim najbardziej tęskniłem, od kiedy wybrałem podróżowanie z tobą.
- Może złożymy mu małą wizytę? – zaoferował Doktor.
To była myśl, zwłaszcza od kiedy wiedział, jak zaborczy jest czasami Doktor w stosunku do swoich towarzyszy, ale odejście byłoby jeszcze trudniejsze.
- Nie, nie. Raczej nie.
Przybyli do Torchwood i Doktor wszedł do środka, jakby był właścicielem tego miejsca. Remus podążył za nim, ale zatrzymał się krótko po tym, jak zobaczył dwójkę mężczyzn przy biurku. Jednego nie rozpoznawał, ale drugi…
- Syriusz?
Nieznajomy mężczyzna uniósł brwi, ale był bardziej skupiony na Doktorze.
Syriusz obszedł biurko.
- Cześć, Luni. Miałem nadzieję, że w końcu się pojawisz.
Remus przełknął. Rzucił spojrzenie na Doktora, który obserwował to z ciekawością. Zerknął na Syriusza, a jego oczy pożerały wzrokiem mężczyznę, którym się stał.
- Jak wpadłeś na kosmitów? – To było pierwsze pytanie, jakie mu przyszło do głowy.
Syriusz założył ramiona na piersi.
- Kiedy zniknąłeś w niebieskiej budce policyjnej z kimś, kogo nazywałeś Doktorem, zrobiłem badania. I trzymałem się nadziei, że jeśli przyłączę się do Torchwood, organizacji związanej ze światem obcych, to jest szansa, że będę w stanie cię zobaczyć. Zgaduję, że miałem rację.
- Pracowałeś z Torchwood, bo miałeś nadzieję, że się pojawię. Zdajesz sobie sprawę, jaka mała była właściwie ta szansa, prawda?
- To była jedyna rzecz, jaką byłem w stanie wymyślić w obliczu stracenia cię.
Remus potrząsnął głową.
- Syriuszu…
- Tego dnia, niemal trzy lata temu, po tym, jak wyjaśniłeś, jak bardzo masz dość zajadłości magicznego świata, powiedziałeś mi, żebym dał ci choć jeden powód, by zostać.
- Pamiętam – wyszeptał Remus. – I nie powiedziałeś nic.
-Nie byłem gotowy i z pewnością nie wierzyłem, że mówiłeś poważnie o odejściu. Cóż, mam ci teraz coś do powiedzenia. Kocham cię. Dlatego powinieneś zostać.
Tylko tyle Remus chciał usłyszeć tego dnia. To by wystarczyło. Jeśli miał miłość Syriusza, może przejść przez wszystko. Spojrzał na Doktora. Ten skinął głową, jakby już wiedział, co nadchodzi.
- Remusie Lupin, byłeś niesamowitym towarzyszem. I z pewnością niesamowitym przyjacielem. Będę tęsknić.
Remus uśmiechnął się z wdzięcznością, po czym rzucił się w ramiona Syriusza, oplatając jego talię ramionami.
- Też cię kocham.
To był początek czegoś nowego.


1 komentarz:

  1. Hejeczka,
    tarcia, doktor cudowne to wyszło połączenie tych dwóch światów i jak widać Syriusz pragnął odnaleźć Remusa...
    Dużo weny życzę...
    Pozdrawiam serdecznie Basia

    OdpowiedzUsuń