Ważne

Zanim zaczniecie czytać jakikolwiek tekst, warto poszukać go w zakładkach. Często tłumaczenia są kontynuowane przeze mnie po kimś innym - w takich wypadkach podaję tylko linki do pierwszych rozdziałów, więc warto zerknąć, czy dane opowiadanie nie jest czasem już zaczęte gdzie indziej. Dzięki temu nie dojdzie do nieporozumień i niepotrzebnych pytań, typu: "A gdzie znajdę pierwsze rozdziały?" Wszystko jest na blogu, wystarczy poczytać ;)
Po drugie, nowych czytelników bardzo proszę o zerknięcie do zakładki "Zacznij tutaj" :) To również wiele ułatwi :D
Życzę wam miłego czytania i liczę, że opowiadania przypadną wam do gustu.
Ginger

sobota, 24 lutego 2018

TJBP - Rozdział 18



Imię Harry’ego zostało takie same i tylko on wiedział, że naprawdę nazywa się Harrison Alexander Snape. Żeby było krócej był nazywany Harrym; Severus nie mógł się zmusić do zmiany imienia, które Lily nadała ich pierwszemu i jedynemu synowi. Jednak, musieli przeprowadzać się pięć razy, by uciec przed Dumbledorem. Na szczęście jednak Dumbledore nie będzie w stanie dostać ich tym razem. Byli pod zaklęciem Fideliusa i sam Severus był Strażnikiem Tajemnicy domu.
Narcyza i Draco wiedzieli, gdzie jest Severus i jego malec. Severus zaproponował jej, żeby przyszła do nich, gdy będzie potrzebowała od wszystkiego uciec; była dla niego dobra, gdy stracił syna. Wkrótce Draco przyjeżdżał do Harry’ego każdego dnia. Blizna była ukryta i miała się nie pojawić, póki Harry Potter nie powróci do czarodziejskiego świata.
Draco i Harry byli wychowywani bardzo inaczej. Severus zaczął się martwić. Draco nie był tak uprzedzony, ani arogancki, jak powinien. Zastanawiał się, co powiedział Harry, że tak się stało. Narcyza wydawała się szczęśliwa i przerażona sposobem, w jaki zachowywał się jej syn. Jeśli Lucjusz się dowie, Draco może nie zobaczyć kolejnego dnia albo Lucjusz go złamie, czego nie chciała.
Lata zajęło Draco zobaczenie, że nie jest lepszy niż wszyscy inni tylko z powodu nazwiska. Harry powiedział mu wiele rzeczy o mugolskim świecie, czego nie było za wiele. Jednak to wystarczyło, by zmienić spojrzenie Draco na mugoli. Wydawał się nawet troszczyć o skrzaty domowe.
Wystarczyło, że Harry nie rozmawiał z nim dwa dni, zanim nie powiedział, że przeprasza. To wtedy Harry powiedział Draco dlaczego. Wyjawił, jak był traktowany przez rodzinę i jak mu się to nie podobało.
Teraz oboje mieli jedenaście lat i byli gotowi wejść w magiczny świat.
^^^
Nagle jego włosy zaczęły wirować; tylko Severus miał pojęcie, co się dzieje. Mógł tylko myśleć o tym, że to oni wrócili i będzie błagał, żeby nie zabierali jego syna. Miał nadzieję i modlił się, że nie zawiódł. Harry znał magię lepiej niż sam Severus, gdy wchodził do Hogwartu.
- Severusie, minęło sporo czasu – powiedziała kobieta, podchodząc.
- Kim pani jest? – zapytał Draco, spoglądając swoimi słodkimi oczami na kobietę. Nie był przerażony, ale okazywał jej szacunek, na jaki zasługiwała.
- Jestem losem, młody Draco Malfoyu… a twoje przeznaczenie drastycznie się zmieniło – powiedziała jedwabiście.
- Nie zabieraj go, proszę – rzekł Severus, pierwszy raz wyglądając na przerażonego.
- Nie zrobię tego, ponieważ pewne rzeczy się zmieniły. Zmieniłeś przeznaczenie trójki ludzi, jak również swoje własne. Jednak ponieważ nie wpłynęło to na równowagę między dobrem a złem, oczywiście pozwolę ci to kontynuować – powiedziała Los.
- Co ma pani na myśli? – zapytał Harry z ciekawością.
- Chodzi mi o to, że twój ojciec mógł cofnąć się w czasu i zmienić pewne rzeczy. Po pierwsze, nigdy nie mieszkałeś ze swoim ojcem. Byłeś z Dursleyami. Żałuję, że muszę dać ci te wspomnienia, ale mogę pewne zablokować. Będą czarnymi dziurami i będziesz wiedział, żeby nie próbować o nie walczyć.
Ból przemknął przez twarz Harry’ego; spojrzał na ojca w szoku i pierwszy raz z przerażeniem.
- Dlaczego nie przyszedł? – zapytał Harry, spoglądając szerokimi oczami na los.
- Nie moim zadaniem, jest na to odpowiedzieć. Teraz usiądź, a ja oddam ci wspomnienia – powiedziała Los.
Harry usiadł, zastanawiając się, czy naprawdę je chce. Westchnął cicho.
Całej trójce – Draco, Narcyzie i Harry’emu – wspomnienia wślizgnęły się do głów. Severus już je miał, więc ich nie potrzebował.
- O cholera – wyrzucił Draco, rozglądając się z rozszerzonym wzrokiem.
- Och, mój drogi. Mam nadzieję, że nie będziemy musieli ponownie przez to przechodzić – powiedziała Narcyza. Wyglądała, jakby jej było niedobrze i była przerażona.
- Obawiam się, że musicie. Najważniejsze jest to, że wiecie, że oboje przeżyjecie, a to będzie wejście w jasną stronę tych czasów. To musiało się stać, przykro mi – powiedziała cicho Los.
- Rozumiem – powiedziała Narcyza, nieco zielona na twarzy. Spojrzał na Severusa i zobaczyła, że trzyma syna niemal sparaliżowany. Wiedział, jakie wspomnienia jego syn dostał i obawiał się, że chłopiec znienawidzi go, gdy się obudzi.
- Tato! – krzyknął Harry, budząc się.
- Cii, jestem tutaj, Harry – powiedział Severus, tuląc swojego syna i chowając głowę w szyi chłopca.
- Dlaczego mnie zostawiłeś, dlaczego? – zapytał Harry, wciąż ściskając się za pierś, jakby myślał, że naprawdę został dźgnięty nożem.
- Zostałem zmanipulowany. Byłeś sobą, więc nie mów mi, że powinienem wiedzieć. Teraz lepiej wiemy. Dzięki nam to zadziała, obiecuję – powiedział cicho Severus.
- Cieszę się, że nie dorastałem z nimi – zadrżał Harry.
- Jak się z tym czujesz? Z wspomnieniami – zapytał z ciekawością Severus.
- Jakby były snem, ale wiemy, że nie są – odpowiedział Harry za Draco i Narcyzę.
- Mamy trochę do zrobienia. Niewiarygodne, że będziesz w Gryffindorze – powiedział Draco, potrząsając głową. Wiedział, że jego przyjaciel jest czystym Ślizgonem.
-W innej rzeczywistości miałem być, Drake. Przekonałem czapkę, żeby przydzieliła mnie gdzie indziej. To było całkiem łatwe. Musimy tylko znaleźć sposób, by się spotykać, tak samo jak z tatą. Zakładam, że zamierzasz to robić podczas szlabanów? – zapytał z zaciekawieniem Harry.
- Tak – powiedział Severus, całując syna w czoło.
- Będziesz musiał dawać mi szlabany każdego tygodnia, żebym mógł spędzić z wami czas albo tylko podać daty, kiedy mogę przyjść. Nie będę cały rok bez mojego przyjaciela – powiedział Draco.
- Kolejna rzecz, będziesz mógł wracać na ferie tutaj, jak chcesz również z Draco. Może Narcyza też może przyjść; będę przychodził jak najczęściej. Poza tym, będziemy musieli przekonać Dumbledore’a, że nie chcemy być dla siebie ojcem i synem. Harry zna już legilimencję i oklumencję, więc stary głupiec nie będzie w stanie dostać się do jego umysłu – powiedział Severus.
- Powodzenia. Obawiam się, że mój czas na ziemi dobiegł końca – powiedziała cicho Los.
- Dziękuję – rzekł Severus, pochylając nisko głowę z szacunkiem i praktycznie mówiąc jej, że zaufał jej swoim życiem.
- Dostałeś drugą szansę, nie zniszcz jej. Harry, rób wszystko, co musi zostać zrobione. Ucz się, ale musisz zostać z nimi przyjaciółmi – stwierdziła Los.
- Niech się pani nie martwi! Obiecuję, że tego nie zniszczę. Dziękuję za drugą szansę – powiedział cicho Harry.
- Dowidzenia – powiedziała i zniknęła w trąbie powietrznej.
-Nie mogę w to uwierzyć – rzekła Narcyza, siadając. Wyglądała na o wiele lat starszą.
- Uwierz w to, Harry. Musisz mi powiedzieć, jakiej trucizny użyłeś na sztylet, żebym mógł zrobić antidotum. Jeszcze się niczym nie martw, po prostu chodźmy do Hogsmeade. Jak wrócimy, zanim pójdę, dam ci ten wisiorek – powiedział Severus.
- Na co jest? – zapytał Harry z ciekawością zerkając na naszyjnik.
- Teraz twój umysł, magia oraz dusza mają siedemnaście lat, dzięki czemu możesz używać magii kiedy tylko chcesz. Kiedy pójdziesz do Hogwartu, myślę, że ulokuje cię z powrotem u Dursleyów, a gdy powiesz „wszędzie dobrze ale w domu najlepiej”, pojawisz się w dworze. Dobrze? – zapytał cicho Severus, upewniając się, że jego syn zrozumie.
- Zrozumiano! – powiedział Harry, kiwając głową.
- Dobrze, a teraz chodźmy po szkolne rzeczy! – rzekł miękko Severus.
^^^
- Spójrz, tato, Hedwiga. Musimy ją kupić – powiedział Harry, podekscytowany spoglądaniem na swoje zwierzątko.
- W porządku – rzekł miękko Severus, kupując ptaka. Nabył najlepszą klatkę, na jaką zasługiwała Hedwiga.
^^^
- Będziemy w stanie to zrobić? – zapytał Draco. Kupili już swoje szkolne rzeczy i siedzieli w pokoju Harry’ego.
- Pewnie, że tak, Draco. Będę rozmawiał z tobą jak najczęściej – powiedział Harry.
- Mam nadzieję.
^^^
- Potter, powinieneś wiedzieć, żeby nie przyjaźnić się z taką hołota. Niektóre czarodziejskie rodziny są lepsze niż inne. Mogę ci w tym pomóc – rzekł Draco, gając wyniosłego.
- Dziękuję, sam o sobie zadecyduję – powiedział cicho Harry.
- Lepiej uważaj, Potter – warknął ze złością Draco.
^^^
- Draco Malfoy – krzyknęła McGonagall.
- SLYTHERIN! – wrzasnęła tiara.
Oczy Harry’ego zamigotały w kierunku przyjaciela. Draco patrzył na niego przez moment, uśmiechając się nieco ironicznie, po czym podszedł do swojego stołu, mrugając do Harry’ego.
W końcu zostało wykrzyczane jego imię.
- Harry Potter.
Dumbledore wyprostował się, popijając sok.
Harry podszedł do przodu, poruszając się bardzo podobnie do Severusa, ale wyglądając teraz jak James Potter. Miał bliznę. Usiadł.
Dumbledore upuścił szklankę, z której pił, a zawartość rozlała się dookoła. Wszyscy wstrzymali oddech, czekając na decyzję tiary.
- GRYFFINDOR! – odpowiedziała niemal natychmiast.
Rozległy się dzikie wiwaty.
Nikt nie zauważył, że Harry w ogóle nie jest szczęśliwy i nie może się powstrzymać przed zerkaniem przez stół na Draco. Harry nie wiedział, jak zamierza przetrwać te pięć lat. Nie mógł się doczekać, aż jego ojciec odzyska pracę, mając nadzieję, że ją dostanie albo on sam odejdzie.



2 komentarze:

  1. Yesssss
    No nie mogę się doczekać tego co się stanie dalej 💚🐍

    OdpowiedzUsuń
  2. Hejeczka,
    fantastycznie, i już powrót do hogwartu, tak zaprzyjaźnili się z Draco razem się tutaj bawili, Dumbledore jest w szoku że pojawił się Harry Potter w szkole...
    weny życzę...
    Pozdrawiam serdecznie Basia

    OdpowiedzUsuń